Wpis z mikrobloga

nawrocony jest nawet cenniejszy dla Boga niz potulne ciele


@pk347: cenniejszy jest tylko ten, który faktycznie się nawróci. Jeżeli przez całe życie byś żył jako niewierzący, a uwierzyłbyś tylko po to, by uzyskać zbawienie, to to nie ma żadnej wartości.

Tutaj chodzi przede wszystkim o wiarę świadomą, o to byś wiedział, ze wierzysz. Dlatego tak "cenny" dla boga miałby być ten nawrócony, ponieważ on robi to świadomie.

I piszę to wszystko
a uwierzyłbyś tylko po to, by uzyskać zbawienie, to to nie ma żadnej wartości.


@salvador_w_dali: Nie da się uwierzyć w coś z wyrachowania. Albo wierzysz albo nie. Tego nie możesz planować, ani nie możesz podjąć świadomej decyzji - wierze lub nie. To tak nie działa.
Jeśli ktoś przez całe życie nie wierzył, a uwierzył na sam koniec, to jeśli zrobił to szczerze, to powody nie mają znaczenia. A jeśli robi to
cenniejszy jest tylko ten, który faktycznie się nawróci. Jeżeli przez całe życie byś żył jako niewierzący, a uwierzyłbyś tylko po to, by uzyskać zbawienie, to to nie ma żadnej wartości.

Tutaj chodzi przede wszystkim o wiarę świadomą, o to byś wiedział, ze wierzysz. Dlatego tak "cenny" dla boga miałby być ten nawrócony, ponieważ on robi to świadomie.


@salvador_w_dali: no ale ja moge nawet swiadomie uwierzyc jezeli bedzie trzeba/strach zajrzy w oczy
Jeżeli przez całe życie byś żył jako niewierzący, a uwierzyłbyś tylko po to, by uzyskać zbawienie, to to nie ma żadnej wartości.


A jeśli robi to na pokaz, żeby oszukać boga, w którego tak naprawdę nie wierzy, to zakładając, że on istnieje, przecież nie da się tak tanio nabrać


@salvador_w_dali: @kubako: plus istnieje jeszcze cos takiego, jak grzechy przeciwko Duchowi Sw. - czyli jesli ktos caly czas grzesz, nie zaluje
bo jestem ciekawy swiata.... na tej zasadzie, interesuja mnie rowniez wierzenia i prymitywne rytualy np. dzikich ludow z lasow Amazonii.


@pk347: nie, Twoje pytanie ma wydźwięk pejoratywny. Zauważyłem, że ludzie mający bardzo dużo własnych problemów/źle poukładane życie szukają 'ukojenia' we #!$%@? się w cudze sprawy.

PS sam nie jestem wierzący, ale nie mam powodu wchodzić z butami w cudze przekonania.