Wpis z mikrobloga

@Tutanchamon:

Matka również, ale chodzi mi tutaj o bezpośrednią ofiarę. No bo gurwa, czujesz że jesteś zjadanym. Nie masz natychmiastowej śmierci, nie trwa to kilka minut tylko kilkadziesiąt a może nawet godzina/dwie pełne bólu, strachu i agonii.

Aż mnie to lekko zdziwiło nawet, bo z tego co mi się przynajmniej wydawało zwierzęta głównie zabijają zanim zaczną pożerać ofiarę. A tutaj pojawił się niedźwiedź sadysta.
@Tutanchamon:

Po prostu... Naprawdę robię się wściekły gdy słyszę jak ktoś niewinny umiera w olbrzymich męczarniach i sam osobiście niewiele mogę z tym czegoś zrobić. Wiem że to dawno było, że w sumie z tego co zrozumiałem według artykułu poszli sobie w dzicz i sami byli swojej sytuacji poniekąd winni... No ale co ja poradzę, no nie umiem tego zaakceptować i tyle.
@Tutanchamon:

Tak samo w sumie jak jestem wściekły na tych drani odpowiedzialnych za ofiary pożaru w Kemerowie. Z tego co zrozumiałem personel odpowiedzialny za reakcję względem takich spraw dał nogę zostawiając tych bezbronnych ludzi samych sobie. Drzwi ewakuacyjne były zastawione (Jakim debilem trzeba być by to robić?) a alarm przeciwpożarowy wyłączony. Nie wiem, może jakaś gra polityczna bo ostatnio gorąco się zrobiło o Rosji, ale jak można tak po prostu pozwolić
@kMarek: Wyjścia ewakuacyjne były pozamykane, alarm pożarowy wyłączony, centrum zbudowano wbrew zasadom bezpieczeństwa. Wciąż nie wiadomo, ile osób zginęło w niedzielnym pożarze. Oficjalnie to 64 osoby, ale za zaginionych uznaje się aż 85. Po Rosji krążą pogłoski, że ofiar może być niemal 400, ale sprawa jest tuszowana ze względu na ogromny rozmiar korupcji i zaniedbań.
@trzeciodkonca:

W moim odczuciu ich tam wszystkich powiesić się powinno. Mogę mieć tylko nadzieję że dorwą drani... Ale nadzieja matką głupich. A skoro sprawa tuszowana, ech, idź pan z tym. Szkoda strzępić ryja.