Wpis z mikrobloga

Mam 41 lat i mogę powiedziec, że powiodło mi się w życiu. Mieszkam z żoną i trójką dzieci w apartamencie - 42 metry kwadratowe w bloku z wielkiej płyty (otrzymaliśmy ten penthouse z komunalki) i mam stałą pracę na umowę zlecenie - jestem ochroniarzem w Lidlu. Zarabiam 1280 zł, a w dobrych miesiącach z nadgodzinami to i z 1400 zł wyciągnę. Ciężko pracowałem na mój sukces. Po studiach na wydziale filozofii, zrobiłem doktorat. Pierwotnie planowałem pracę na uczelni, ale ponieważ nie było etatów, a pojawiła się świetna oferta z Lidla to długo się nie zastanawiałem. Zarabiam dużo, więc żyję komfortowo. Miałem golfa 2, rocznik 88 po lifcie i na wtrysku. Trochę się zapożyczyłem i znajomy ściągnął mi z Niemiec wygodną limuzynę - Dacię Logan, rocznik 2005. Autko mam w najbogatszej wersji z obrotomierzem i trzecim światłem stopu. Na allegro kupiłem używane kołpaki, żeby odświeżyc design. Dwa razy w miesiącu tankuję na full za 50 zł i jako zapalony turysta podróżuję z rodziną. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie lubię pogrillowac z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam chody w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to wspaniałą, zdrową kiełbasę kupuje po 6.99 za kg, do tego markowe piwo za 1,59 zł i życ nie umierac. 
#pasta #heheszki #zawszesmieszy
  • 32
  • Odpowiedz
@fcpierniczek: To trochę śmieszne, bo absolwenci filozofii radzą sobie doskonale na rynku pracy i wskaźnik bezrobocia wśród nich jest bardzo niski.

Bezrobocie w śród absolwentów filozofii wynosi dziś 1,3 proc. W najgorszych latach bezrobocie wśród kończących niektóre wydziały wynosiło nawet kilkanaście procent. Wśród absolwentów filozofii przez ostatnie 12 lat nigdy nie przekroczyło 4 proc.

A pasta dobra ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@woda_gazowana: no nie, łączy się ten kierunek z innym np. biznesowym i ma się bardzo szerokie kompetencje. Przydaje się to w w wyższych stanowiskach gdzie coraz mniej ważne są umiejętności praktyczne a umiejętność komunikacji, szukania powiązań, kreatywność itp :P

Tak przynajmniej przeczytałem w internecie i mogę poprzeć kilkoma znanymi mi przypadkami, ale chyba nie ma po co. Ogólnie i szczególnie filozofii studiować bym się nie odważył. :P
  • Odpowiedz
@krul_internetu: Nikt, poza tymi którzy zostali na uczelni. Nie ma takiego zawodu jak "filozof". Po studiach wychodzi się z bardzo poukładaną głową i się prze w innym kierunku - dziennikarstwo, polityka, bankowość i tak dalej. Taki np Peter Thiel założyciel PayPala jest magistrem filozofii a to chyba jego jedyne wykształcenie.

Ogólnie na plus jest to, że wychodzi się z otwartym, chłonnym i kreatywnym umysłem, ale trzeba zajmować się czymś jeszcze niż
  • Odpowiedz
@Lester_Burnham W Somalii też nikomu nie broni byc bogatym :P Identyczno stanowisko jak moje w Usa 6300$ na miesiąc w niemczech 4200 euro w Polsce 2100...
Próbowałem pracy gdzie indziej wcześniej 1800, 1760. Szukałem pracy jako serwisant komputerowy i też lipton 2200 czasem 2300.
W normalnej pracy ciężko dobrze zarobić jeśli nie mieszkasz w dużym mieście niestety.
  • Odpowiedz
@fcpierniczek: Jeśli ktoś jest szczęśliwy mieszkając w bloku z wielkiej płyty, zarabiając 1200zł i jeżdżąc na wakacje do dziadków, to nie ma się do czego przyczepić. Szczęście to nie tylko pływanie w luksusach.
  • Odpowiedz