Wpis z mikrobloga

To ma c--j do gadania


@Slonx: Czyli kobieta mężczyźnie może zrujnować życie niechcianą ciążą, ale mężczyzna kobiecie już nie. Wyśmienita logika. 100% równouprawnienia i równości.

w równym stopniu się do tego przyczynił. po to jest antykoncepcja, żeby z niej korzystać


@nonsplit: I dlatego to mężczyzna ma być tym, który się zabezpiecza, bo antykoncepcja kobieca nie istnieje. Oh wait...
  • Odpowiedz
@Pan_Wiechu: Transhumanizm to rozwiązanie, każdemu dorobić mechanizm sterowania płodnością sterowany myślami. Żeby było zapłodnienie musi być ustawiony na ON u obu parzących się osobników.
  • Odpowiedz
To ma c--j do gadania, bo w jego organizmie nie zachodzą żadne zmiany.


@Slonx: w jego organizmie nie, ale Państwo zmusza go płacenia za coś, czego nie chciał. Analogicznie można to porównać do aborcji.
Szwecja już niedługo wprowadzi aborcję "dla mężczyzn", a potem kiedyś do Polski to dotrze ;)

Albo przerzucać odpowiedzialność za to dziecko
  • Odpowiedz
Nie, nie można, nie istnieje aborcja na urodzonym, żyjącym organizmie posiadającym niezbywalne prawa.


@Slonx: nie porównuję zabiegu, tylko legitymacji państwa do kontroli nad jednostką. czytaj uważniej

Po pierwsze, jeszcze nie wprowadziła, po drugie, dobrze wiedzieć, że Szwecja jednak nie
  • Odpowiedz
Typowe u prawactwa

Nazywanie centrysty prawakiem

@Slonx: Gratuluję nietrafnej obelgi. A poza tym - czyli jak kobieta chce usunąć, to dziecko już według Was MUSI mnie g---o obchodzić, bo "jej ciało, jej sprawa", ale jak już nie chce usunąć i musi ponieść tego konsekwencje, to nagle ma mnie to dziecko obchodzić? Jesteś poważny? Naprawdę Wy tam po lewej nie znacie słowa "konsekwentność"?
  • Odpowiedz
@steve__mcqueen

Po prostu chce aby każdy człowiek miał podstawowe prawa.


Nie, chcesz by osoba trzecia nie mająca żadnej winy ponosiła odpowiedzialność, a właściwie została ukarana za błąd stron sporu.
  • Odpowiedz
nie widzisz różnicy między urodzonym dzieckiem, a płodem.


@Slonx: Ależ ja mówię o płodzie, nie o urodzonym dziecku. Skoro mężczyzna nie zostałby zmuszony do wychowywania niechcianego dziecka i byłoby ono takim wielkim obciążeniem dla kobiety, mogłaby wykonać aborcję. Nie byłoby wreszcie sytuacji, gdzie jeden rodzic zmusza drugiego do zachowania niechcianego dziecka. Przecież to jest właśnie równouprawnienie i wolność, którego tak żądacie. Nie moja wina, że nie potrafisz wysilić tych kilku
  • Odpowiedz
  • 3
@Slonx ale ja trochę nie rozumiem czemu przypisujesz tylko kobiecie prawo do aborcji bo to ona nosi płód. Przecież w aborcji nie chodzi chyba o to żeby pozbyć się pasożyta który 9 miesięcy zjada zasoby nosiciela, tylko o nie urodzenie dziecka. Czemu więc tylko osoba nosząca to dziecko ma prawo żądać aborcji, skoro nie jest problemem noszenie a dalszą z dzieckiem egzystencja.
  • Odpowiedz
Nie, chcesz by osoba trzecia nie mająca żadnej winy ponosiła odpowiedzialność


@Slonx: po raz kolejny nie rozumiesz - emocjonalny tekst o biednym dziecku (analogiczny do mówieniu o cierpieniu dziecka w sprawie aborcji) nic tu nie da. liczy się logika. W momencie decyzji ojca matka ma do wyboru - albo usuwa ciążę albo decyduje się na urodzenie i wychowanie - ona ponosi odpowiedzialnosc za wszystkie pozniejsze ewentualne wydarzenia. Bo zdecydowala sie
  • Odpowiedz
@Pan_Wiechu: Ale zdajesz sobie sprawę, że kobieta może być w jednym czasie w jednej ciąży, a facet moze narobić w miesiącu i z 50 dzieci i na każde zażądać aborcji ;) dlatego takie coś nie wejdzie w życie.
  • Odpowiedz
Kolejnym bardzo ważnym argumentem jest wykorzystywanie ciąży jako narzędzie szantażu.
Zarówno przez kobiety lub mężczyzn. W przypadku zakazu aborcji mężczyzna ma przewagę nad kobietą i może ją zmusić do aborcji, ma również narzędzie szantażu. W przypadku zakazu aborcji prawnej kobieta może szantażować mężczyznę lub próbować "łapać" go na dziecko.
Aborcja i aborcja prawna po prostu zapobiegają tego typu praktykom. Są to po prostu życiowe rozwiązania.
  • Odpowiedz
dlatego takie coś nie wejdzie w życie.


@dioxyna: Dlaczego? Przecież taka sytuacja na pewno ukróciłaby sytuacje, gdzie łapie się mężczyznę "na dziecko", a do tego przyczyni się w znacznym stopniu świadomość wśród kobiet o dostępnych dla nich środkach antykoncepcyjnych. To, że może narobić i 500 ciąż nic nie zmienia, skoro w razie najgorszego kobiety będą mogły taką niechcianą ciążę bezkarnie usunąć.
  • Odpowiedz
Dlatego właśnie jest taki, a nie inny obowiązek alimentacyjny i takie prawo. Sprzeciw wynika tylko z niezrozumienia, że alimenty to prawo dziecka, nie kobiety, ale takich rzeczy to powinno się uczyć w podstawówce.
  • Odpowiedz
@Slonx:
Ok. Przedstaw zatem logiczny argument za tym że sytuacja, gdzie jedna płeć nie ma żadnego prawa do dziecka, a ponosi za nie odpowiedzialność, podczas gdy druga płeć ma do niego pełne prawo, jest lepsze od sytuacji, gdy każda płeć ma prawa do swojej decyzji.
Cały czas piszesz o dziecku i tym że zostaje poszkodowane, żeby tacie "było dobrze". Nie rozumiesz meritum - sytuacja wyjściowa jest taka, że obie strony
  • Odpowiedz
Całe podejście typu: mężczyzna nie ma nic do gadania a kobieta może wszystko, to chyba pokłosie naszych kulturowych konwenansów, podobnie jak sytuacja w sprawach sądowych o prawo do opieki nad dzieckiem. W kulturze się utarło że dziecko kojarzymy z kobietą, że to ona jest przy nim, identyfikuje się z nim. Dlatego dajemy kobiecie większe prawo do dziecka, dyskryminując mężczyznę.
Być może niektórzy przeciwnicy aborcji prawnej mają taki pogląd jaki mają. Facet niechcący
  • Odpowiedz
No i kolejny argumentem jest to, że taki przymus niewiele przynosi, tak jak zakaz aborcji niewiele przynosi, bo zakaz aborcji można prawnie ominąć (zagranica) jak i alimenty można ominąć (ucieczka lub miganie się od płacenia) co w obu przypadkach dobitnie pokazują statystyki.
To zdumiewające, że żaden logiczny argument nie przemawia za odrzuceniem aborcji prawnej :)
  • Odpowiedz