Wpis z mikrobloga

Sprawa wygląda tak. Kupiłem moto od gościa. Miał je 10 lat w swoich rękach. Sprowadzał w 2008 z Niemiec dla siebie. Miesiąc temu kupiłem. Niedawno okazało się, że był malowany. Rama i bak. Mechanik powiedział, że malowanie profeska i, że moto będzie ogólnie wiele lat służyło. Sprzedający oczywiście nic nie wspomniał o przygodzie maszyny. Jakoś mi to nie przeszkadza (wygląda i jeździ lux) ale trochę wkurza mnie ten zatajony fakt. Robić "aferę" i próbować ugrać parę stów?
#motocykle
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Mixan: Suuuuuper. Ale po parkingówce nie maluje się ramy :) Dla mnie taki motocykl jest skreślony. Skąd wiesz, że ta rama nie była spawana ? Nie wiesz...
  • Odpowiedz
@DrHeinzDundersztyc: Ciekawe, bo miałem fz6s, czyli to samo co n, bo tak na prawde kawałek owiewki przedniej na stelażu niczym nie chroni ramy. Leżałem na św. pamięci lublinskim torze kartingowym i jakoś ramy nie miałem poharatanej.

Druga sprawa. Aby pomalować rame, trzeba wszystko wyjąć. Dla głupich rysek wyjmujesz rame z moto ? :) Wniosek prosty, jak ktoś maluje ramę, to na pewno nie ze względów estetycznych, tylko żeby przykryć spawy.
  • Odpowiedz
@Krmtzzz: a ja miałem tak porysowaną ramę i zleciłem ją do malowania :) kolejny motocykl jaki kupiłem również miał malowaną ramę, nie miałem z tym problemu bo nie widać było śladów spawania i posłużył mi jeszcze parę lat zanim go sprzedałem. Po prostu co kto woli i jak do tego podchodzi, kilkunastoletni motocykl musiał leżeć mniej lub bardziej.
  • Odpowiedz
@Gixaar: Nie lubię robić hałasu. Jestem spokojnym człowiekiem. Trochę tylko się wkurzyłem faktem stwierdzenia, że moto malowane było.
@Krmtzzz: Rama nie musiała być poharatana. Skoro po szlifie jest ostro starte aluminium, to niektórzy mogą chcieć to po prostu pomalować.
@canto: Wpierw muszę ustalić czy właściciel wiedział o tym wypadku czy nieświadomie użytkował malowane moto 10 lat, co brzmi delikatnie mówiąc mało prawdopodobnie.
  • Odpowiedz
@Thenewonee: no ja Ci powiem na uspokojenie, ze sasiad kupil KTMa w oryginale z Austrii i rozebral go na czesci i rama do piaskowania, pomalowal od nowa bo CHCIAL, a motocykl byl tip top. Wymalowal, zeby miec odswiezony. To nie auto ze sobie wypolerujesz!
  • Odpowiedz
@Thenewonee: Najpierw pomyślałem że to jakaś rurowa stalowa była podrapana i sobie gość poprawił ale jak rozumiem to aluminium jest.

Mówiąc szczerze nie wiem co powinieneś zrobić, być może moto zostało sprowadzone z podrapaną ramą i dlatego jest pomalowane ale co naprawdę jest pod farbą to wie ten kto malował. Jeśli to przelatało z nim 10 lat to raczej nic poważnego ale to dalej przypuszczenie.
Wg mnie wiarygodne zdjęcia tego jak było przed malowaniem dałyby szansę ocenić realnie stan ramy, a tak to masz do wyboru:
- żądać wycofania transakcji,
- olać i jeździć z ryzykiem że coś wyjdzie tylko pojawia się pytanie co wtedy zrobisz
  • Odpowiedz
@Thenewonee: a wiedział? ja kupiłam moto i po roku się kapnęłam, że było malowane. nie wiem, czy sprzedawca wiedział i nie interesuje mnie to, bo moto jest proste i bezpieczne, a na to miałam gwarancję kupując.
  • Odpowiedz
@MrSzakal: @Sharan: @canto: @Gixaar: @katera:
Dzwoniem dzis do sprzedawcy i byl niezmiernie zaskoczony ze moto byl malowany. Jestem w stanie mu uwierzyc bo to prywaciarz i mial sprzeta 10 lat. Z drugiej strony przyznal ze kupil go w komisie, a tam wiadomo co sie czesto dzieje.
Chyba oleje temat. Moto jezdzi prosto i chodzi jak zegarek. Jedynie miernik pokazuje ze malowany. Kto
  • Odpowiedz