Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zainspirowany wpisem z goracych o umiejetenosciach jezykowych rekrutacji.
Od ponad 7 lat mieszkam w UK, skonczylem tu studia, ostatnio nawet zostalem poddanym królowej. Z powodow osobistych planuje, przynajmniej czasowo, wrocic do Polski. W zeszlym tygodniu dzwoni do mnie rozradowana pani z HRu z polskiej firmy, ze "przeszedlem pierwszy etap rekrutacji", czyli "siwi skrinink", i że ona chce sprawdzic moje kompetencje jezykowe z angielskiego. Upewniam sie, ze widziala moje CV, potwierdza oburzonym glosem. No nic, "bring it on" mowie. "Czy mozemy juz zaczac" słysze w odpowiedzi. zmieszany potwierdzam. No i pada "deskrajb jur last holidaj". Tyle. Cztery słowa. Zaciekawienie wzielo gore nad zazenowaniem, wiec cośtam mowie, że w górach byłem, jaskinie zwiedzałem. W odpowiedzi - "Did ju hed dżłaj?" Nie wiem o co chodzi, moze sie coś niedosłyszałem, prosze o powtórzenie. Wyraznie oburzona pani powtarza to samo pytanie baaardzo powooooli. Oczami wyobrazni widzę jak powoli rusza ustami, jak gestykuluje, niczym typowy janusz tlumaczacy droge turyscie ktory po polsku nic. I nagle eureka. Chodziło chyba o przewodnika! Dukam, że "noł", że "baj majself". To chyba wystarczyło, bo pani po polsku podziękowała i powiedziała, że zadzwoni jeśli przeszedłem dalej.
Do tej pory nie dzwonia, wiec chyba moje kwalifikacje jezykowe, ocenione przez 26 latke po polonistyce, potrzebuja dżłajda...
#bekazrekruterow #hr

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 145
  • Odpowiedz
@mus_tang: ale to jest jak nabijanie się ze sprzataczki czy sprzedawczyni. Słabe. Takie zasady rynku - jaka płaca taki talent. Zresztą HR dla programistów niedługo pewnie zostanie zautomatyzowane. Jeszcze może nawet zatęsknią za jedynym ludzkim kontaktem jaki dzisiaj mają właśnie z HR.( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: w firmie w której pracowałem to babki z HR zajmowały się wystawianiem ogłoszeń i przekazywaniem CV. czyli zapotrzebowanie jest na statyka to wszystkie CV od statyków przekazywane są do odpowiednich działów przez HR i to dopiero z tego działu do ciebie dzwonią
  • Odpowiedz
Wielokrotnie widywałem też ludzi którzy dostali pracę którą ja chciałem i na którą byłem kwalifikowany a jej jednak nie dostałem


@dynamitri: ja pamiętam Twoje komentarze na różne tematy, które masowo wypisywałeś na natemat.pl jeszcze parę lat temu i szczerze mówiąc, jeśli Twoje rozmowy z rekruterami są podobne jak Twoje komentarze to szczerze mówiąc nie dziwię się, że nie dostajesz roboty.
  • Odpowiedz
Generalnie HR "pierwszej linii" rzadko wychodzi z obranego schematu- zwlaszcza jak dzwonia do mnie z oferta pracy to powinni mnie przekonac czemu powinienem zmienic. A nie slysze schematyczne pytanie: co pana motywuje by przyjac te role. Rozumiem jak sam bym wysylal cv...


@eduu: Klasyk ( ͡° ͜ʖ ͡°) "Przecież to państwo wystąpili do mnie z ofertą, bardzo mi odpowiada moja obecna praca, jednocześnie nie jestem zamknięty na
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Z polska branżą hr'ową jest jak w lesie. Ostatnio poprzez popularny portal dostaje wedle słów rozmówcy bardzo atrakcyjną ofertę nawiązania współpracy.

Standardowo pytam o branżę, produkt, Klienta, zakres obowiązków itp. - podanie budżetu i widełek płacowych.

Odpowiedź w większości przypadków ta sama - proszę wysłać CV wtedy się z Panem skontaktujemy i omówimy wszelkie szczegóły.

Podziękowałem i zamknąłem konwersację.
  • Odpowiedz
@sil3nt: powiem w ten sposób - prawdziwa inteligencja powoduje pokore, taka pozorna - pyche; dopóki tego nie skumasz, pozostaniesz na poziomie, na którym jesteś skazany na tępe dzidy. Nie mam pojęcia jak wyglądają takie rozmowy, ale to musi być wyjątkowo smutny widok: sfrustrowana, niekompetentna tępa dzida vs arogancki, ćwierć-inteligentny nerd. Zdolność komuniakcji obu stron - bliska zera. Rzeczywiście, nic tylko to zautomatyzować.
  • Odpowiedz
Mało jest rzeczy równie frustrujących, co praca z ludźmi, którzy mają bardzo niskie, czasem wręcz zerowe kompetencje, a mimo to robią karierę. Często też zarabiają więcej od ciebie, chociaż bardziej przeszkadzają w firmie, niż robią coś produktywnego. Niezbadane są ścieżki rozumowania tych na górze, w kierownictwie.

U mnie w pracy, na przykład, nie możemy dostać zgody na zakup głupiej mikrofalówki za sto złotych. Za to zatrudniamy jedną za drugą paniusie, które swą
  • Odpowiedz