Seryjny morderca porywał ludzi. Każdej swojej ofierze kazał połknąć jedną z dwóch przygotowanych wcześniej tabletek. Jedna była nieszkodliwa, a druga była trująca. Ofiara zawsze mogła wybrać dowolną tabletkę jako pierwsza. Bez względu na to jaką tabletkę połknęła ofiara, seryjny morderca zawsze brał i połykał tą drugą. Każda ofiara seryjnego mordercy, która wzięła swoją pigułkę i popiła wodą zmarła. Porywacz za każdym razem przeżył.
Jak to możliwe, że zabójca zawsze połykał nieszkodliwą pigułkę?
@Serghio: A to nie tak, że OFIARA seryjnego mordercy ZAWSZE ginie? :D W sensie ten tekst byłby bez sensu, gdyby np. tylko 30% ofiar umarło. Po prostu mieli pecha i wzięli trującą tabletkę :D
Seryjny morderca porywał ludzi. Każdej swojej ofierze kazał połknąć jedną z dwóch przygotowanych wcześniej tabletek. Jedna była nieszkodliwa, a druga była trująca. Ofiara zawsze mogła wybrać dowolną tabletkę jako pierwsza. Bez względu na to jaką tabletkę połknęła ofiara, seryjny morderca zawsze brał i połykał tą drugą. Każda ofiara seryjnego mordercy, która wzięła swoją pigułkę i popiła wodą zmarła. Porywacz za każdym razem przeżył.
Jak to możliwe, że zabójca zawsze połykał nieszkodliwą pigułkę?
@Serghio: Każdy z porwanych wybrał tą trującą ¯\_(ツ)_/¯
@Serghio: przeciw jak wcześniej je przygotował, to wiedział, która jest trująca a która nie xDDD