Wpis z mikrobloga

@Ozor prawda jest taka ze wiekszosc osob ktore wypisują z prosbą o vin nie mają pojęcia jak sprawdzić kompletną historię pojazdu i myślą, że jak wklepie w vin dekoder to mu wszystko pokaze, a tu zonk bo za pełen raport trzeba zapłacić a cebulakowi szkoda pieniążków ( ͡º ͜ʖ͡º) i na podaniu przez sprzedającego vinu kontakt się urywa, także moim zdaniem sugerując się zdobytym doświadczeniem nie warto
  • Odpowiedz
@Ozor: Kiedyś dzwoniłem do faceta w sprawie ogłoszenia i poprosiłem o VIN. Powiedział że mi nie poda, bo po wpisaniu do internetu "jakieś głupoty" wyskakują:D
  • Odpowiedz
  • 63
@sorhu co wy macie z tym "witam"? Rozpoczynam tak "oficjalną" korespondencję odkąd wynalazłem gmaila (a był wtedy dostępny na zaproszenia jakby ktoś nie wiedział) i jeszcze nikt mi na to nie zwrócił uwagi, nikt się nie obraził, nikt nie wyzwał od niewiadomo czego. Ba, nawet odpowiedzi zwrotne też dostaję w tym samym stylu
  • Odpowiedz
@Ozor: spoko, jestem na etapie szukania mieszkania. Jedno rzuciło mi się w oczy, jadę oglądać. Pytam gościa na koniec wizyty, czy może mi podać nr księgi wieczystej to sobie sprawdzę co nieco. Odpowiedź: podam Pani księgę, jak podpiszemy umowę. WTF jak z Polski do UK.
  • Odpowiedz
  • 4
@sorhu ale tak na serio. Od w sumie zawsze piszę Witam. Problem w tym, że dopiero od niedawna zrobiło się na ten temat na wykopie trochę głośno. Ktoś mądrzejszy i znany wypowiadał się w tej sprawie?
  • Odpowiedz
@Ozor: Omijać. Chciałem być krok do przodu i przeglądałem inne zdjęcia z tego "komisu" może na którymś trafił by się z blachami. Nie ma auta. Mało tego Pan komisant jest krok przed kupującymi bo nawet gdy auta stanowią tło - blachy mają zamazane. po co zamazywać zagraniczne blachy? A no właśnie p oto żeby nie móc sprawdzić historii za granicą. Myślę że auta albo kręcone albo z bogatą historią. No bo
  • Odpowiedz
@ZnienawidziszMnie: Dziwne masz doświadczenie. Kupowałem w zeszłym roku samochód, nie wiedziałem jak sprawdza się VIN. Poprosiłem od jednego kupca, wklepałem w 3 stronki, na jednej było coś czerwono. Dzwonie do gościa mówi ze gałąź spadła i wyklepali. Ok kupiłem raport, z 50 zł kosztował. Gałęzią okazał się chyba tył jakiegoś busa z hakiem. Sprawdzałem wiele samochodów, jeżeli ktoś nie podał VINu to odrzucałem ogłoszenie. Kretynizmem jest w dzisiejszych czasach kupować samochód
  • Odpowiedz
@Ozor: 3 miesiącu szukałem kia sorento, pisałem podobne maile do sprzedających lub pytałem o pewne kruczki gdzie pierwszy lepszy kupujący nie wnikałby w tematy i zazwyczaj odpowiedzi nie było, była wymijająca lub o podobnej treści czyli mówiąc w skrócie cos było do ukrycia w temacie o który pytałem a szczytem było jak pojechałem obejrzeć samochód do Pszczyny, sprzedający mówił ze żona jeździła i ze mało używany i w sumie po części
  • Odpowiedz
  • 48
@Ozor jak ktoś nie ma nic do ukrycia to poda Vin bez problemu,a janusze reagują agrasja,widocznie był bity i ma cofnięty przebieg,daruj sobie ten szrot tym bardziej że to jakiś szajs ze znaczkiem chevroleta
  • Odpowiedz