Wpis z mikrobloga

@zajac_skacze: Nie zwróciłem na to uwagi, czyli chyba nie było źle. Chociaż siedzieliśmy w najdalej jak się da od kuchni. Jedyne, co mi się nie podoba, to to, że trzeba podejść i zamówić i że obsługa zwraca się do klientów per "ty".
@kendi: Czy wszystko, co przyjdzie z zachodu, jest OK? To że w językach germańskich formy pan/pani są mało używane, to nie znaczy, że w języku polskim tak jest.
@kendi: Jestem starej daty, jeśli chodzi o tego typu kontakty. Ja w biznesie, w kontakcie z klientem, zawsze używam forma bardzo grzecznościowych i dopiero gdy klient skróci dystant, pozwalam sobie na inne podejście. Wiem, że sprzedaż żarcia to trochę inne sprawy, ale ja per 'ty' (jeśli kogoś nie znam) mówię tylko do dzieci. A i to nie zawsze, bo czasami fajnie zobaczyć twarz dzieciaka, gdy jest zdziwione, że ktoś tak je
@Zashi: @kendi:

Przyznam się, że od tego czasu mam awersję do mówienia sobie per ty: w założeniu ma to być wyraz bliskiej zażyłości, ale jeżeli ludzie będący na „ty” są sobie obcy, forma ta nabiera natychmiast opacznego znaczenia, staje się wyrazem gburowatości, tak że świat, w którym ludzie powszechnie są z sobą na „ty”, nie jest światem powszechnej przyjaźni, lecz światem powszechnego lekceważenia.

Milan Kundera.