W szkole podstawowej przez całe ferie siedziałem w gabinecie chemicznym. Piliśmy sobie z nauczycielka kawę (3 na było). No i oczywiście po sobie kubek umyłem. A że w zlewie było szkiełko zegarowe, to żeby nie stłuc, odstawiłem je wcześniej. Umyłem kubek i... - kto to ruszał? - ja - to był stężony kwas siarkowy!
Natychmiast ręce znów pod wodę. Oj piekło po chwili.
Edit. Wypale sobie najbardziej d------y wzorek. Proszę o propozycje xd
Ale tak na serio, to co sie stało?w sensie pod wpływem kwasu siarkowego opuchło?
BTW. Siarkowy IV czy VI?
Komentarz usunięty przez moderatora
@Sarfar: to teraz z oleum próbuj.
- kto to ruszał?
- ja
- to był stężony kwas siarkowy!
Natychmiast ręce znów pod wodę. Oj piekło po chwili.