Wpis z mikrobloga

#chrzescijanstwo #dylemat
Co powinienem zrobić - nie dostałem zaświadczenia o możliwości bycia chrzestnym. Klasycznie, brak kolędy, brak uczestnictwa, konkubinat.
Jedyne wyjście iść nakłamać, nakłamać na spowiedzi, przyjąć komunię.

Osobiście dla mnie - jest to zupełne przeoranie sensu całej wiary, właściwie po takim numerze dla mnie uczestnictwo w kościele traci sens bezapelacyjnie.
Co począć?
  • 55
@martek-77: Lol po prostu nie bądź chrzestnym.
Chrzestnym jest osoba która pomaga rodzicom w chrześcijańskim wychodzaniu chrześniaka. Skoro Ty nie masz zamiaru tego robić, to po prostu nie bądź chrzestnym.

Kłamstwo to głupi grzech.

BTW
Mieszkanie w konkubinacie nie jest grzechem, to seks pozamałżeński nim jest. Mieszkanie razem po prostu w łatwy sposób do tego prowadzi, ot co.
@martek-77: „dziecku się nie odmawia" style
skąd ja to znam xD
U mnie w rodzinie już 2 gowniaki w drodze są a ja jeszcze nikogo nie mam. Będę miał ten sam dylemat, głupio odmawiać ale jak dojrzałem jak ty że kk to #!$%@? i czarna mafia to sam nie wiem jak odmowie im.
@martek-77: nie spodziewałem się takich komentarzy. Ja w kościele nie byłem od 6 lat? Jakoś po bierzmowaniu przestałem chodzić. A mimo to gdybym został poproszony o bycie ojcem chrzestnym to raczej bym się zgodził, bo według mnie rola ojca chrzestnego to nie pomoc w wychowaniu dziecka w wierze katolickiej, tylko pomoc w wychowaniu dziecka w ogóle. Pomóc mu jako tako ogarnąć dzisiejszy świat, dać jakieś wskazówki, zastąpić rodziców na dzień czy
@martek-77
Aha. Chcesz się obrazić na instytucję, bo podała Ci zgodne z prawdą fakty? Pogratulować myślenia xD
Bycie rodzicem chrzestnym to zaszczyt, nie obowiązek. Jak masz tak do tego podchodzić, to daj sobie spokój, bo nic dobrego z tego nie będzie (ani dla dziecka, ani dla jego wiary).
@buczubuczu: co chce zrobić?
Mówię to po raz któryś, mam na sobie presję, że muszę to załatwić. Nie godzi się to z moim sumieniem, nie pójdę do spowiedzi że świadomością że muszę pominąc takie istotne rzeczy. Nie potrafię też księdzu powiedzieć w oczy jakiejś ściemy.
Stąd się bierze właśnie ten problem - nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji
@martek-77:
eee, jest? Mówisz wprost, że nie spełniasz kościelnych wymogów. Jeśli nie będą chcieli usłuchać rodzice, to wygarnij to księdzu. Nie sądzę, żeby jakikolwiek ksiądz z mózgiem między uszami zgodził się na rolę chrzestnego dla kogoś, kto jest ciśnięty przez otoczenie a sam ma do wyboru świętokradztwo albo kłamstwo.