Wpis z mikrobloga

  • 1071
True story.
Jak miałem około 9lat miałem kolegę z wieżowca. Nazwijmy go Michał.
Michał był młodszy rok albo dwa. Zawsze.jak się grało na osiedlu w piłkę to też był wiec wiek nikomu nie przeszkadzał.

Jak to gowniaki lubiliśmy odwalać dziwne rzeczy. Kiedyś Michał znalazł pod blokiem zużytą gumę. Nawinął ja na końcówkę patyka i zaczął mnie z tym gonić. Ja obsrany nie wiedziałem co to, ale jak ktos goni cię z kijem to poprostu s---------z.

Biegnę pod balkon i wołam tatę. Ojciec widzi nagle mnie przerażonego a zaraz Michała wywijajacego tym flakiem na kijku jak Tajner chorągiewka.

Tatą nie pomógł mi. Zaczął się śmiać i kazał lepiej szybko uciekać dalej, a Michała zachęcał do dalszej szarży.
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Von_Maras: Jak miałem z 10 lat to mój kuzyn z osiedla obok zadzwonił domofonem i taki podjarany krzyczy. Ej prezeskarp chodź na dół znalazłem fiuta na baterie( ͡° ͜ʖ ͡°). Tak to był różowy przyjaciel, którego ktoś wywalił przez balkon. Oczywiście nie mieliśmy pojęcia co to no ale przecież fiut na baterie to niezła beka.
  • Odpowiedz
@Von_Maras: Dzieciństwo na blokach bylo zajebiste. Też mam podobne historie i często wspominam. Zabawa na budowach i bitwy z innymi 'podworkami'/ulicami, solówki co chwilę, żeby wyjaśnić sprawę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz