Wpis z mikrobloga

Mireczki potrzebuję rady jak zachować sie w takiej sytuacji na przyszłość, bo nie daje mi to spokoju. Postaram się dokładnie opisać całą sytuację. #prawo #policja

Jakoś dwa dni temu późnym wieczorem postanowiłem sobie wyjść z kolegą na jedno piwko do lasu. Wypiliśmy sobie kulturalnie idąc sobie ścieżką w środku lasu. Jak przystało na kulturalne picie zabraliśmy ze sobą puszki które kolega schował sobie do kieszeni. Fajnie się gadało, a pić już się nie chciało więc poszlismy do sklepu po jakieś czipsy czy batony. Nagle zatrzymuje nas policja i wywiązał się mniej więcej taki dialog:

P: Gdzie idziecie?
M: Do sklepu
P: A te piwa? (pokazuje na puszki w kieszeniach które zagadany kolega zapomniał wyrzucić do kosza)
M: To puste
P: A gdzie to piliście?
M: No w lesie
P: A kojarzycie takie coś jak Trójmiejski Park Krajobrazowy?

(dla osób spoza Gdyni dodam, że TPK obejmuje prawie cały las)

Z podkreśleniem jacy to oni nie sa super dali mandat koledze 100 zł (a mogli zabić) i kazali się rozliczyć we wlasnym zakresie. Teraz oczywiście już wiemy, że wściekłe psy traktują ten las jako park w rozumieniu ustawy wcześniej nie wiedzieliśmy. Dodam, że nikt a już na pewno nie oni nie mogli nas widzieć podczas picia (22:00 środek lasu) ani podczas wychodzenia z niego (od wyjścia z lasu do "interwencji" zeszło dobre 15 minut). Czyli mandat został wystawiony na podstawie tych pustych puszek i (niestety) naszego potwierdzenia. Teraz już wiemy, że to "park" i pytanie brzmi co mówić na przyszłość? Widzę trzy rozwiązania:

1. Pijemy zwykle w środku lasu więc policja nam nie straszna, wystarczy pozbyć się dowodów przed wyjściem z lasu. (raczej odpada, bo nie chcemy śmiecić)
2. Od samego początku mówienie, że puszki czy butelki znaleźliśmy na scieżce i postanowilismy je sprzątnąć przy okazji. A promile możemy mieć, bo piliśmy u mnie w domu.
3. Nie piliśmy, mamy butelki po piwie czy to nielegalne?

Co w takiej sytuacji powinniśmy mówić?

#gdynia - tak ku przestrodze
  • 33
@Nocnik123:
To po co się przyznaliście? Nikt nie ma obowiązku dostarczać przeciwko sobie dowodów.
Na pytanie "gdzie to wypiliście" odpowiadasz "nie piliśmy", albo "w domu", albo "znaleźliśmy na ścieżce, jakieś flejtuchy zostawiły", albo "odmawiam odpowiedzi na to pytanie, gdyż mogłoby narazić mnie na odpowiedzialność" i niech to oni szukają dowodów na waszą winę.
A mandatu nie przyjmować i niech w sądzie tłumaczą, jaka jest podstawą prawna ukarania kogoś za noszenie pustych
@Chicane:

po prostu odpowiadasz że to moje kieszenie i moja sprawa co w nich noszę

To akurat chyba jeden ze słabszych możliwych wyborów i gwarantuje, że bagiet się zjeży i będzie drążył -- a będzie wtedy prawie zarządzając kontrolę osobistą. I po co to?