Wpis z mikrobloga

@zomowiec ja jako brelok od kluczyka od auta miałem taką małą maskotkę (jakiegoś pieska, szerokości ze 4 cm, dostałem od ówczesnej dziewczyny). Jeden kumpel zawsze się z tego śmiał. Przestał jak mu kluczyk wpadł do właśnie takiej studzienki, do tego na mrozie. ;)
  • Odpowiedz