Wpis z mikrobloga

@IceGoral: ja kiedyś przypadkowo zostawiłem na swoim biurku na open space (przy 30 osobach+) telefon, na którym miałem ustawiony dzwonek Neil Perry - Fading away like the rest of them. Wydzwonił całe 60s. Jak wróciłem, podszedł któryś manager i 'nooo donośny dzwonek masz'. Spaliłem buraka mocno wtedy i zmieniłem dzwonek na któryś domyślny z Samsunga. Nigdy więcej takiej wtopy (,)
@przem73: samego dzwonka/gustu się nie wstydzę (choć imo Neil Perry to nie metal :D a raczej oldschoolowe screamo) , chodziło raczej o to, że siedziałem wówczas na open space ze sporą ilością managerów, project managerów, i innych dosyć - na ogół - zajętych i pracujących w skupieniu osób, a tu przez 60s wydzwonił im mój dzwonek, który był tak #!$%@? głośny i donośny, że na bank nie było to dla nich