Wpis z mikrobloga

  • 6
@pomozwsprawie biegalismy za tym lodziarzem jak debile bo kiedyś, ktoś dostał loda. Skończyło się jak kolega wskoczył na tył i potem spadł na zakręcie.
  • Odpowiedz
@pomozwsprawie: fajnie, że ludzie mają z tym dobre wspomnienia, ale ja tego bardzo nie lubiłem, bo jeździłem na działkę zawsze to tak strasznie głośno grało, że spać nie mogłem, a lody były niedobre ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@waco: xD my też biegaliśmy, tak samo biegaliśmy jak sprzedawali ziemniaki z wozów xD(co to za akcja w ogóle była), aż kiedyś bok wozu się otworzył i rozciął głowe jednemu gówniakowi
  • Odpowiedz
@pomozwsprawie: Moi rodzice zawsze pracowali do późna i często byłem odbierany z przedszkola ostatni. Pamiętam, że kilka razy jak siedziałem już sam to słyszałem tę melodię(nie wiedziałem wtedy że to furgon z lodami) i bałem się że to w mojej głowie a nie naprawdę. A wstyd mi było pytać bo by wyszło że jestem nienormalny xD
  • Odpowiedz
@pomozwsprawie: Tam kierowcy mieli tabliczki z imionami za szybą i nam się trafił Andrzej. Lody z kolegami kupowaliśmy tańsze i w normalnych sklepach więc biegaliśmy za nim i wołaliśmy "Andrzej, Andrzej co ty robisz, zamiast lodów wozisz smrody" xD To byli czasy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz