Wpis z mikrobloga

Dzisiaj w #100starred na chwilę powrót do szugejzu, ale bardziej w stylu indie.

Mowa o uroczym Honeybee od Pinkshinyultrablast.

Niedawno wrzucałem w ramach tego tagu Lucky Girl autorstwa Fazerdaze. Oba utwory są całkiem zbliżone - chwytliwy riff, szugejzowy refren i naprawdę podobne do siebie damskie wokale. Ale tak jak Lucky Girl było przede wszystkim popowe, tak Honeybee jest przede wszystkim szugejzowe.

Wszystko tutaj przyjemnie czaruje - gitara szybko przykuwa uwagę, a perkusja jest na tyle energiczna, że osobno zaskarbia uznanie słuchacza. Oprócz tego prosta kompozycja - najpierw gitara, potem żywiołowa perkusja, a na końcu wokal i ściana dźwięku w refrenie. Ileż razy to już było w muzyce - nie wiem. Ale nigdzie jeszcze nie brzmiało to tak wiosennie i szugejzowo zarazem. W dodatku wszystko to pochodzi z niezbyt popularnego, rosyjskiego (!) zespołu, który w dwie minuty tego utworu robi tyle magii, ile Slowdive robi zazwyczaj w przeciągu minut czterech.

No i to zakończenie - ma się wrażenie, że refren jest jak poluzowanie smyczy psa na spacerze, a ostatnie sekundy są jak szarpnięcie za tę smycz, żeby pies nie wymknął się spod kontroli.

To jest tag #100starred, w którym zostały mi 93 utwory, o których chcę wspomnieć. Jeśli Cię zainteresowałem, zapraszam do zaobserwowania.

#muzyka #shoegaze
T.....m - Dzisiaj w #100starred na chwilę powrót do szugejzu, ale bardziej w stylu in...
  • Odpowiedz