Wpis z mikrobloga

Kontynuacja tego wpisu.

[tl;dr poprzedniego wpisu: w klatce schodowej w bloku, w którym mieszkam z mężem, są zamontowane kraty, które stanowią zagrożenie, są nielegalne, trzaskają, wkurzają mnie, zacinają się, a co najgorsze sąsiadka oczekuje, że będziemy składać się na naprawy zamka]
Jeszcze nie ma finału sprawy.

Mąż zadzwonił na straż pożarną i tam mu pan strażak powiedział, zgodnie z tym co pisaliście, że jak najbardziej takie kraty stwarzają zagrożenie, są nielegalne i należy je zdjąć. Poprosił, żebyśmy najpierw spróbowali się zgłosić do spółdzielni i przedstawić problem. Jak nie będzie reakcji to wtedy drogą pisemną zgłosić do straży pożarnej. Dodał, że zazwyczaj jak dochodzi do takiej kontroli, to tego typu kraty i inne problemy szybciutko znikają. Aha, no i wiedział, o który blok chodzi; powiedział, że lepiej żeby spółdzielnia zareagowała dobrowolnie, bo kontrola może wykazać poważniejsze problemy i cały blok może być do zamknięcia. Ups ¯\(ツ)_/¯

Około tydzień zajęło w ogóle dodzwonienie się, zdobycie numeru właściwej osoby i dobicie się do niej, właściwe do niego, jakiegoś tam kierownika. Poszło lepiej niż się spodziewaliśmy, ale dalej źle, no bo pan kierownik, przyznał rację, powiedział, że nawet sam chciał te kraty zdjąć, ale emeryci, którzy tu mieszkają mu nie pozwolili, zostały zamontowane 30 lat temu w innym systemie prawnym (potem mąż sprawdził, że akurat ten przepis jest znacznie starszy) i że prawo nie działa wstecz (oczywiście działa, należy budynek dostosować do obowiązujących norm).

W związku z tym, mąż wysłał pocztą pismo do straży pożarnej (z tydzień temu) i teraz zostaje czekać. Mam tylko nadzieję, że trafiło tam gdzie trzeba i jego forma też była odpowiednia i nie zostanie bez rozpoznania.

A sąsiadka zamka nie naprawiła.
Aha i z dwa tygodnie temu słyszałam, jak pogotowie forsowało tą kratkę, piętro niżej. Tak trzymać leśne dziadki, szybciej wymrzecie ¯\
(ツ)_/¯

#strazpozarna #budownictwo #prawo
  • 88
@next4322: Z zarządem dróg też mam takie doświadczenia, przerzucali się pismem i odpowiedzialnością nawzajem z jakimś innym podmiotem i tyle xD Ale wydawało mi się, że akurat SP jest cięta na takie akcje, poza tym ten strażak przez telefon zapewniał o skuteczności kontroli.
@Kynareth W jednym z bloków w Wawie wynajmowaliśmy mieszkanie przez rok i raz nam zaczęło lecieć po ścianie w łazience, więc od razu na piętro wyżej. Standardowo po obu stronach od wind są 3 mieszkania za dodatkowymi legalnymi drzwiami. Ale ktoś dodał też kratę. Zamknięte, do dzwonków dostać się nie można, a na domofon nikt nie odpowiadał, dopiero na którymś razem. Bajka.
@Kynareth: szanuje i trzymam kciuki!

Choć trochu nie rozumie. Skoro kierownik jest za demontażem, straż pożarna także, to jaki jest problem przelecieć je flexem na partyzanta?! ( ͡º ͜ʖ͡º)

EDIT: dobra teraz doczytałem, choć IMO i tak bym je atakował. Jak pozwą to w sądzie wygrasz gdyż nie spełniają wymagań ppoż.
@plecak_odrzutowy powiedział też, że te kraty sobie mieszkańcy sami zamontowali, nie są więc własnością spółdzielni i nie ma podstaw prawnych ich zdjąć


@Kynareth: ma obowiązek je zdjąć, skoro nie oni je montowali. Spółdzielnia jest administratorem budynku i to na nich spoczywa obowiązek by remontowane budynki były zgodne z obowiązującymi przepisami.
Straż Pożarna, a ściślej Komendant Powiatowy/Miejski z pewnością zajmie się tą sprawą za pośrednictwem swojego oficera ds kontrolno-rozpoznawczych, ewentualnie przekaże sprawę
@Kynareth: ej szefowa, jak już chcesz dolewac oliwy do ognia to poczytaj o min. Szerokości korytarza w budynku wielorodzinnym. A później popatrz na drzwi swoje i sąsiadów. W skrócie może być tak, że załatwisz sobie i sąsiadom przymusowe przekladanie drzwi.
@Kynareth: podpowiem, że skrzydło drzwi otwierane na zewnątrz zastawia szer drogi ewakuacyjnej. Szerokość korytarza musi mieć min 1.2 lub 1.3 nie pamiętam dokładnie. Wpraktyce w rzadko których budynkach starych ten przepis jest spełniony.