Wpis z mikrobloga

Właśnie byłam w biedronce i chciałam kupić pomarańcze w cenie około 2,90, na karteczce cena ta podana wielkimi literami; trochę mniejszy był napis cena regularna 4,99. Pomyślałam, dobre promo. Poszłam do kasy, a na kasie naliczyło mi pomarańcze w cenie 4,99. Zwróciłam na to uwagę pana kasjera, on powiedział, że musi sprawdzić kartkę z ceną. Powrócił po chwili do kasy i powiedział, że nie wie dlaczego nalicza taką cenę. Skasował nawet swoją kartę moja biedronka. Poszedł więc pytać o co w tym chodzi innych pracowników. W końcu po dokładnym zbadaniu kartki z ceną, jedna z pracownic doczytała malutki druczek - cena przy zakupie 2 kg.
Rozumiem tego typu promocje oznaczane napisem KUP 2 W NIŻSZEJ CENIE itp, choć sama z nich nie korzystam i nie lubię, wolę kupić tyle produktów ile potrzebuję. Jednak w momencie, gdy nawet pracownik nie może doczytać warunków promocji napisanych super małym druczkiem, jest to świadome wprowadzanie klientów w błąd, i uważam to za zwykłe oszustwo. Pracownicy oczywiście czuli się głupio przez tę sytuację, i powiedzieli, że naciskają na "górę", żeby to tak nie wyglądało, ale niestety bezskutecznie.
#biedronka #siecihandlowe #oszustwo #polska
  • 15
Mozemy ignorować takie sytuacje, "bo to przecież śmieszne pieniądze", jednak będąc w ten sposób oszukiwanym regularnie ta sumka robi się coraz większa, a sieci handlowe żerując na nas wszystkich zyskują olbrzymie pieniądze - w końcu to celowe, przemyślane działanie, by czcionka była tak mała - oni chcą wprowadzać klientów w błąd. I zazwyczaj to faktycznie działa, bo komu się chce wykłócać o parę złotych, gdy za nim mnóstwo ludzi stoi w kolejce.
@HagbardGodman: między innymi przez taką postawę ciągle jest na to przyzwolenie. Jak lubisz być ruchany w dupę to zostań gejem. Ja tego nie lubię, więc to co robi ta sieć handlowa mi się nie podoba. Oczywiście mogę tam nie kupować, ale dlaczego to ja mam się ograniczać? To oni powinni być uczciwi.
Traktują ludzi jak debili, z których można ciągnać ile wlezie, bo hehe i tak się nie skapną debile, albo
@thetruthsayer69: #!$%@?, dziś to samo miałem.1.5kg wziąłem i lukam zła cena. Wracam i pytam kasjerki. A tu info, że od tego 2kg. No cholera, mam dobry wzrok ale nie będę czytał każdej kartki dokładnie. A jeszcze wisi tak, że trzeba czytać z dalszej odległości ..
Przyznam się, że nie kojarzę kiedy się naciąłem na jakiejś promocji. Im mniejszy druczek tym trzeba uważniej czytać. Dziwie się, że zdrowe 20-40letnie osoby maja problem z przeczytaniem kilku dodatkowych słów. Nie twierdze, ze popieram takie praktyki, chociażby ze względu, że dużą częścią klientów sklepu są osoby starsze, które mogą mieć problem z doczytaniem i/lub zrozumieniem warunków promocji, ale nie rozumiem tego bólu dupy, który się pojawia na wykopie co kilka dni
@thetruthsayer69: Miałem podobną sytuację i to również w biedronce. Awokado kosztowało wtedy 4,50zł za sztukę, a następnego dnia była promocja awokado za 3zł. Przy kasie natomiast okazało się, że cena 3zł dotyczy 100g produktu. Po pierwsze oznaczenie ceny było słabe, a po drugie cena za pojedyncze awokado tak na prwade wzrosła przez tę promocję.