Wpis z mikrobloga

Jedzie człowiek z Łodzi do Pekinu.

Idzie na Kaliską do kasy biletowej i mówi:
- Poproszę bilet do Pekinu.
Kasjerka w szoku, ale mówi że wyda mu bilet do Warszawy, tam mu podpowiedzą co dalej.

Warszawa Centralna:
- Poproszę bilet do Pekinu.
Kasjerka w szoku, ale Pekin to gdzieś na wschodzie - dała mu bilet do Moskwy i tam pojedzie sobie dalej.

Dzień później - Dworzec Białoruski w Moskwie:
- Dzień dobry, poproszę bilet do Pekinu.
Kasjerka w konsternacji, ale wydaje mi bilet na kolej transsyberyjską do Władywostoku.

Tydzień później - Władywostok.
- Dzień dobry, poproszę bilet do Pekinu.
Dla kasjerki to codzienność, wydaje mu bilet do Pekinu.

Jest człowiek w Pekinie po dziesięciu dniach podróży. Po pobycie wypadałoby wrócić do Polski, idzie więc na dworzec kolejowy w Pekinie:
-Dzień dobry, poproszę bilet do Łodzi.
Kasjerka:


#pkp #pasjonaciubogiegozartu #kolej #heheszki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 62
  • Odpowiedz
Z naszego dworca Wileńskiego w warszawie też nie dojedziesz do Wilna


@partisan: na pewno przed wojną się dało, zanim dworzec nie został przeznaczony do obsługi ruchu regionalnego
  • Odpowiedz