Wpis z mikrobloga

Mircy, wytłumaczcie mi jak to jest. Jak mamy problem z instalacjami gazowymi w mieszkaniu/domu to dzwonimy po gazownika bo gaz taki niebezpieczny i wybuchowy i śmierdzi. Nawet jak jest najmniejsza pierdoła. Z kolei jak jest jakiś problem z instalacją elektryczną to często próbujemy naprawić to sami bo to nie jest ani wybuchowe ani niebezpieczne (w domniemaniu wielu osób). A tak naprawdę to z instalacjami elektrycznymi jest większe niebezpieczeństwo bo napięcia ani prądu nie widać. Wielokrotnie już widziałem kwiatki naprawiane przez domorosłych "elektryków" tacy #januszeelektryki i aż dziw brał, że nikogo to nie zabiło do tej pory. Tak jestem elektrykiem i nie piszę tego bo nie mam przez to jakiegoś zlecenia tylko z troski o Wasze bezpieczeństwo.

troche #boldupy #elektryka #zzyciaelektryka
  • 6
@soadfan: o jakich naprawach mówisz? Bo wymiana włączników/kontaktów, czy podłączenie lampy to każdy ogarnięty chyba ogarnie.
Ale wyłącznik różnicowoprądowy jak do zwykłych dorzucałem to specjalistę wołałem, chociaż w teorii nawet wiem jak to zrobić.