Wpis z mikrobloga

Jakiś najebus na Mirowskiej położył się na trawce i poszedł w kimę, ktoś zadzwonił po służby (chyba karetkę, ale nic nie przyjechało), ale po 15 minutach drzemki gość uznał, że #!$%@? i wsiadł do autobusu, tylko zostawił reklamówkę z dokumentami (z SOR, zaświadczenie o zgubionym dowodzie - wszędzie były dane adresowe, widać, że najebka do zgona to u gościa norma), okulary i klucze (najprawdopodobniej od mieszkania). Chciałem go dogonić i mu to dać, ale autobus odjechał. I tak się zastanawiam, co z tym zrobić? Odwieźć mu tego nie odwiozę, w papierach są łącznie podane trzy adresy, jak zaniosę na Straż Miejską to przyjmą?


#czestochowa
  • 2