Wpis z mikrobloga

Pośrednicy sprzedaży nieruchomości to jednak patologia

Za ~3% netto ceny nieruchomości dostajecie w zamian
1. Słabej jakości ogłoszenie - na co przekłada się m.in.:
a. Nieprecyzyjnie przedstawiona lokalizacje - szukając mieszkanie często dopiero chwile przed oglądaniem dowiadywałem się, ze mieszkanie jest kilka ulic dalej niż to wynikało z ogłoszenia
b. Słabe zdjęcia - często tylko nieistotnych części mieszkania i słabej jakości
c. Brak szczegółowych informacji na temat mieszkania.
2. Obejrzenie mieszkania - często bez przygotowania ze strony pośrednika, bo nawet nie znają dokładnego rozkładu mieszkania, które pokazują.
3. Kontakt do znajomego pośrednika kredytowego

I zazwyczaj w tych 3 punktach kończy się ich oferta. Rzadko kiedy oferowali pomoc w negocjacjach czy w samym zawarciu umowy.

Przy wartości mieszkania równej 350 tyś jest to prawie na 13 tyś prowizji brutto. Często też na całkowity zysk pośrednika przekłada się również prowizja jaką dostają od sprzedającego. Zgadnijcie, również kto za nią ostatecznie płaci…

#wroclaw, #warszawa, #patologiazmiasta, #mieszkanie, #mireknaswoim
  • 28
  • Odpowiedz
  • 2
@demongod trafiłeś na jakichś amatorów albo kretaczy. Stawki we wro w normalnych biurach to ok 1% no chyba że dasz się zrobić w balona jakiejś dużej i szumnie nazywającej się agencji. Dobry agent poprowadzi cię od pierwszego tel do sfinalizowania formalności u notariusza i dopilnuje żeby ktoś cię nie wyrolował. Dlatego jak wszędzie trzeba szukać agentów z polecenia.
  • Odpowiedz
@demongod: Za szkalowanie pośredników zawsze plus. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niestety zaraz się zlecą wykopowi pośrednicy oraz obrońcy uciśnionych i dowiemy się że:

1. Nie mogą podawać lokalizacji, bo zaraz ktoś będzie kombinował bezpośrednio.
2. Nikt nie pracuje za darmo (nikt też kupując mieszkanie nie chce pośrednictwa jak sobie znajdzie sam odpowiednią nieruchomość, ale patrz punkt 3)
3. Taki rynek, więc możesz kupić mieszkanie bezpośrednio (szkoda tylko że robią śmietnik na portalach ogłoszeniowych kradnąc sobie nawzajem ogłoszenia i uniemożliwiając znalezienie bezpośredniego oraz pracując na
  • Odpowiedz
@poczekaj: serio, jakbym miał więcej czasu to bym napisał jakiś dłuższy wpis o patoli na tym fascynującym rynku :D Bo jak ktoś myśli, że raz sprzedawał czy tam kupował/wynajmował mieszkanie i już jest ekspertem pośredniczej patologii, to się grubo myli. Jak się w tym siedzi parę lat, to się w cyrku nie śmieje :D
  • Odpowiedz
Oni dosłownie biorą hajs za to, co właściciel moze ogarnac w ciagu 5 minut


@jokefake: Nie wiem jak we Wrocławiu, ale w Warszawie 30-40% ogłoszeń biur to kopiuj/wklej ogłoszenia z olx/gumtree/fejsa właściciela, tylko napieprzane co kilkadziesiąt minut. Na samym wklejeniu zdjęć mieszkania w szukajkę obrazków w google można zaoszczędzić dwa tysiące złotych...

Już w ogóle pomijając, że przy kupnie mieszkania, 10% ogłoszeń z którymi się spotkałem to fejki agencji, tylko
  • Odpowiedz
Nie wiem jak we Wrocławiu, ale w Warszawie 40-50% ogłoszeń biur to kopiuj/wklej ogłoszenia z olx/gumtree właściciela,


@boryss: Czasem jeszcze muszą się wysilić i wykadrować zdjęcie, które zawiera już znak wodny innego pośrednika. Do tego jakaś zmiana barw kolorów i proporcji. Myślę, że to jest właśnie ta praca warta 10k przy transakcji zakupu.
  • Odpowiedz
@boryss a ic. Bylem zmuszony do wynajecia mieszkania w pierdziawie przez agencje- czynsz+kaucja+prowizja dla tego glaba w wysokosci 1 czynszu(placona na pol z właścicielami).

#!$%@? umowa z jakiegos infora z jakimis zapisami z dupy np. o forsowaniu zamków, ogloszenie kopiujwklejki (chociaz zdjecia ogarniete byly) ogolnie nastawienie 'albo bierzesz teraz albo won' najzabawniejsze jest to, ze wynajmuje od ludzi ktorych syn jest radca prawnym, a onu emerytami i serio ogarniecie calego procesu
  • Odpowiedz
@demongod trafiłeś na jakichś amatorów albo kretaczy. Stawki we wro w normalnych biurach to ok 1% no chyba że dasz się zrobić w balona jakiejś dużej i szumnie nazywającej się agencji. Dobry agent poprowadzi cię od pierwszego tel do sfinalizowania formalności u notariusza i dopilnuje żeby ktoś cię nie wyrolował. Dlatego jak wszędzie trzeba szukać agentów z polecenia.


@sEB-q: Rozumiem, że słyszałeś to od znajomego czy skąd? Szukam mieszkania
  • Odpowiedz
@demongod to mi jak krzyknęli 1,5k prowizji to podziękowałem i za 10 minut oddzwaniał i na ile mogę się zgodzic. W tym Wrocławiu to ładna patologia. Śląsk jeszcze normalnie się trzyma
  • Odpowiedz
Już w ogóle pomijając, że przy kupnie mieszkania, 10% ogłoszeń z którymi się spotkałem to fejki agencji, tylko po to, by ściągnąć Cię w "podobną lokalizację", bo to mieszkanie akurat "hehe" się sprzedało. STRASZNIE #!$%@?ące.


@boryss: znam jedną agencję, która miała masę nieaktualnych ogłoszeń, oczywiście jak zadzwonisz to standardowe mamy podobne, tylko ni #!$%@? nie szło się z nimi umówić. Aż zacząłem się zastanawiać czy to nie jakaś pralnia pieniędzy,
  • Odpowiedz
  • 0
@demongod Ja sprzedałem bezpośrednio dając 3 ogłoszenia w internecie. Napisałem wyraźnie, że za pośrednika dziękuję. Kur.. co 5 to pośrednik dzwonił. Ale sprzedałem sam i dzięki temu mogłem opuść rabat na notariusza.
  • Odpowiedz
od 7 lat sprzedaje nieruchomości w zeszłym roku sprzedałem na łącznie ponad 13.000.000zł Wiele transakcji nie doszłoby do skutku gdyby nie pośrednik, niestety są pośrednicy i pośrednicy... w tej branży jest masa partaczy.
  • Odpowiedz