Wpis z mikrobloga

Dzisiaj będzie coś o grach komputerowych. Kiedyś grałem w jakąś część gry Need for Speed. Często przez duży zbieg okoliczności zaliczałem kolejne etapy w trybie kariery. Nie za bardzo umiałem w to grać, ale się udawało.
Aż nadszedł on - ostatni etap kariery mojego samochodowego ja, w którym w wyścigu brałeś udział tylko ty i jakiś mocny przeciwnik w superszybkim autku. Moje autko nie było takie szybkie. Próbowałem podejmować walkę, ale po kilku minutach jego szybki lotniskowiec szos znikał za horyzontem. No za nic nie dało się go pokonać.
Wracałem za szkoły i podejmowałem kolejny raz tę samą przegraną na starcie walkę.
Mijały dni i w mojej głowie wykiełkował genialny plan.
Gdy tylko zapaliło się zielone światło na tym odcinku, zużywałem cały zapas nitro aby nasze prędkości były porównywalne. Zajmowałem takie miejsce, aby jedno z moich przednich kół było obok jednego z jego tylnych kół. Następnie gwałtownie skręcałem uderzałem go z boku mając na celu jego obrót o 180 stopni i wypadnięcie z trasy.
Miałem tylko jedną szansę.
W końcu opanowałem tą technikę do takiej perfekcji że nie powstydziliby się jej amerykańscy policjanci z Nowego Jorku.
W końcu jego szybki potwór wpadł w kamulce, a ja nie miałem już żadnych przeciwników. Ale trasa była długa. Widziałem jak jego znaczek na minimapie znów zaczął się poruszać w kierunku mety. Świadomość tego że znowu zostanę pokonany wzmagała mój strach, przez co zwiększałem prędkość mojego samochodzika, aby mnie nie dogonił. Niestety popełniłem błąd i spadłem z wysokiej góry. Auto już jechać nie mogło.
Dopiero za trzecim udanym wywaleniem mojego przeciwnika z trasy jego auto było na tyle zepsute, że ja w tempie "Wożąc Panią Daisy" nie czułem już niebezpieczeństwa z jego strony. Dotarłem do mety.
#truestory #needforspeed #gry
Pobierz mala_kropka - Dzisiaj będzie coś o grach komputerowych. Kiedyś grałem w jakąś część g...
źródło: comment_AiBxcO1QxO4aAAMRQO4NJhTX0ubGmRua.jpg
  • 4