Wpis z mikrobloga

@GrumpyStar: ja rozumiem o co Ci chodzi. Teraz Ty spróbuj zrozumieć mój tok myślenia. Taki szczyt zdobyła garstka osób, to jest wyjątkowy wyczyn, coś bardzo bardzo trudnego.
Jeździć na motorze może każdy i nie jest to nic wyjątkowego. Nic nie osiągasz. Przyjemność + środek transportu.

Jeden osiąga coś nadludzkimi siłami, a drugi robi coś w stylu: "ja nie pojadę szybciej?"
@Sarza01 rozumiem tez Wasz punkt myślenia. Nie podchodzę do jego śmierci przedmiotowo, ale jak widzę komentarze "piękne rzeczy robił. Cena była wysoka, no wiadomo fakt żona, dzieci. Nie mają ojca, ale bohatera" to kisne wewnętrznie. Akcja ratunkowa ani tania, ani bezpieczna dla innych nie jest, a przed wyprawą lepiej się pożegnać z rodziną. W wyższych celach niz wejście i zapisanie się w historii tam nie wchodzili. Ja widzę to tak, ze czym