Wpis z mikrobloga

Eloszka! Dawno nie było #pokazkosmetyczke z #kosmetykinaturalne (ʘʘ)

Kolejno góra:
1. Orientana, krem z morwą i lukrecją. Krem jest bardzo treściwy (konsystencja jak popularna Nivea), przyjemny w aplikacji i dobrze się wchłania. Minusem może być intensywny zapach, który kojarzy się z kosmetykami babci, ale krem sprawdza się u mnie świetnie, pomaga na wypryski i dobrze współpracuje z minerałami :)
2. Peeling Orientana z zieloną herbatą i algami filipińskimi. Zdecydowanie zbyt mocny jak na moją naczynkową cerę (swoją drogą peelingów mechanicznych nie powinnam używać w ogóle), jednak sprawdza się jako maska - nałożony bez masowania i pozostawiony na kilka minut widocznie redukuje niedoskonałości, więc z pewnością kupię go ponownie. Dodatkowym plusem jest zapach i konsystencja żelowej pianki.
Maseczka Bania Agafii z oślim mlekiem i białą glinką. Znamy i uwielbiamy się już od dawna. Przy systematycznym stosowaniu zauważyłam wyrównanie kolorytu, a po każdym użyciu cera jest długotrwałe nawilżona i wygładzona. Jest bardzo delikatna w działaniu, więc polecam nawet bardzo wrażliwym cerom ()

Dół:
1. Oleum Purite. Według mnie najskuteczniejszy kosmetyk na naczynka i zaczerwienienia. Dobrze się wchłania (a jestem bardzo wrażliwa na tym punkcie). W składzie bazą masło shea i mnóstwo olejów. W dodatku świetne na mrozy.
2. Olej z nasion marchwi. Dwa w jednym - ujednolica koloryt cery i zawiera przeciwutleniacze. W dodatku moja skóra pochłania go ekspresowo. Stąd też jest to dla mnie olej podstawowy. Lubię testować nowe oleje, ale ten zawsze musi być w zapasie ;)
3. Olej z arniki. Stosuję go punktowo na tworzące się wypryski. Działa. U znajomych również. Krótka piłka - polecam!
4. Serum Orientana z wit C. Jeszcze zbyt krótko się znamy, żeby jednoznacznie je ocenić. Ale wrzucam, bo wszystko idzie w dobrym kierunku :)
5. Krem pod oczy Resibo. Przetestowałam wiele kremów i to jedyny, który daje widoczne efekty. Redukuje cienie, rozjaśnia i nawet kiedy popłaczę sobie w nocy, rano budzę się bez opuchniętych oczu, co wydawało mi się niemożliwe. Dla mnie kosmos (tak samo jak cena - ale naprawdę warto).
6. Hydrolat różany. Obowiązkowy przed użyciem kremu. Nawilża, jest bardzo delikatny i łagodzi podrażnienia. Używam przez cały rok, a latem noszę w torebce - jest super ratunkiem podczas upałów (ʘʘ)

#kosmetyki dla #rozowepaski i dla #niebieskiepaski też!
Zazdroscisz - Eloszka! Dawno nie było #pokazkosmetyczke z #kosmetykinaturalne (ʘ‿ʘ)

...

źródło: comment_fs6JmV76utV9P7iOqg0FRjeffoX8ig6M.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@Zazdroscisz: Ta maska na samym początku była bardzo ok, nie stosowałam jej potem przez jakieś 2 miesiące, nałożyłam tydzień temu i tak mnie piekła skóra że to aż niemożliwe, po kwasach tak nie piekła ( ͡° ʖ̯ ͡°) Nie mówiąc o tym, że twarz wyglądała jakbym ją posmarowała sokiem z buraków, tak była czerwona ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Pomeranian: No ja wiem ;) Ale sprawdziłam w necie i dużo osób pisze, że ta akurat uczula. Mam kilka masek z bania agafii i mi się nie zdarzyło z innymi, nie słyszałam też żeby tak bardzo uczulały, na tę konkretną radziłabym uważać .
  • Odpowiedz
@Zazdroscisz czy ten hydrolat jest lepszy niż make me bio?
I dwa - kurde zabieram się za to resibo jak pies do jeża, ale większość kremów pod oczy mi się nie sprawdziło, a co więcej - podejrzewam je o przygnanie mi kaszaka. Jest mało widoczny, ale jest. Od kiedy używam żelu neobio pod oczy to zero problemów, ale przydałoby się coś bardziej treściwego. Da się jakoś próbki zdobyć?
  • Odpowiedz
  • 1
@Zazdroscisz Dzięki Twojemu #pokazkosmetyczke sprzed kilku miesięcy zaczęłam używać kosmetyków naturalnych:) Kupiłam "zestaw startowy" z kosmetyków które polecałaś i to był strzał w dziesiątkę. Teraz nie wyobrażam sobie używać innego podkładu niż mineralny. I znów szykują się zakupy bo koniecznie muszę wypróbować Oleum Purite i krem pod oczy Resibo:) Dziękuję mirabelko! ʕʔ
  • Odpowiedz
  • 0
@StaryZdzich Nie widzę różnicy między tymi hydrolatami.
Mi też się nie sprawdzały, Resibo to jedyny, który widocznie działa. Dzisiaj kupiłam Make me bio, bo jeszcze nie próbowałam, choć domyślam się, że wrócę do Resibo.
Co do próbek - nie wiem skąd jesteś, ale we Wrocławiu w Lila Róż wrzucają próbki przy kasie do większych zakupów, więc myślę, że jeśli zagada się do ekspedientki nt Resibo, to uda się wydębić ;)
  • Odpowiedz
  • 1
@illa_a O rany, rany, nawet nie wiesz jaki to miód na moje serce! (ʘʘ) Strasznie się cieszę, że zmotywowałam kogoś do takiej zmiany :) Gdybyś potrzebowała pomocy, chciała pogadać, czy coś, to pisz, zawsze chętnie pomogę :)
  • Odpowiedz
@Zazdroscisz no wrzucają, dlatego np make me bio różany kupiłam. Resibo kiedyś napisało na blogu, że wysyłają próbki - nie wydam stówy, żeby dostać (lub nie) próbkę kremu za drugie tyle :D ale dzięki. Do Lilaróż i tak jak chodzę to wydaję milion, może zagadam do babeczek to pozwolą na nalanie sobie pompki z testera
  • Odpowiedz