Wpis z mikrobloga

TYGRYSICA Z CHAMPAWAT - najstraszniejszy ludojad.
Tygrysica rozpoczęła swoje ataki w rejonie Nepalu w pobliżu Himalajów pod koniec XIX wieku. Samica zabijała wszystkich ludzi których spotykała w dżungli. By ją zabić wysłano wielu łowców, ale nie udało im się dopaść ludojada. Ostatecznie wezwano armię nepalską. Pomimo tego, że nie udało się schwytać ani zabić tygrysa, żołnierzom udało się zmusić tygrysice do opuszczenia jej terytorium i przepędzenia przez granicę do Indii, gdzie kontynuowała ona swoje działania polegające na zabijaniu w dystrykcie Champawat. Zabijała ludzi w biały dzień, nie raz krążąc po wioskach w poszukiwaniu ofiary. Życie w całym regionie uległo sparaliżowaniu.
Rząd Indii wyznaczył wysoką nagrodę za zabicie ludojada, lecz żadna próba podjęta przez wielu myśliwych się nie powiodła. Sprawą zainteresował się Jim Corbett, brytyjski myśliwy urodzony w Indiach. Postawił jednak dwa warunki zanim zdecydował się na próbę upolowania tygrysicy. Pierwszy był taki, aby rząd wycofał się z oferowania nagrody którą wyznaczył za zabicie "demona z dżungli" jak nazywali ją mieszkańcy wiosek terroryzowanych przez ludojada, drugim żeby zarówno rządowi myśliwi jak i żołnierze zostali wycofani. Uczynił to ponieważ nie chciał być uważany za łowce nagród i nie chciał też narażać się na przypadkowy strzał innego myśliwego.
Po kilku nieudanych próbach dopadnięcia niebezpiecznego kota, Jim dopiął swego i wytropił tygrysicę. Zabiła ona 16-letnią dziewczynkę w mieście Champawat. Corbett, wybitny tropiciel, po śladach krwi oraz śladach wleczonych kończyn ofiary znalazł miejsce gdzie ludojad pożerał ciało dziewczynki. Tygrysica jednak umknęła z ciałem nieszczęsnej. Łowca wrócił do wioski z nogą dziewczynki, która ludojad odgryzł pożerając ofiarę, aby rodzina mogła poddać ją kremacji, w innym przypadku, według wierzeń Hindusów, jej dusza błąkała by się po Ziemi.
Wiedząc w którą stronę uciekła tygrysica, następnego dnia Jim urządził obławę, w której brało udział prawie trzystu ludzi i która zakończyła się sukcesem. Ostatnia ofiara ludojada z Champawat była jej 436.
Badania na ciele zwierzęcia wykazały, iż miało ono całkowicie zniszczone dwa kły. Straciła je gdy została postrzelona przez myśliwego. Choć udało jej się wtedy uniknąć śmierci, to bez ostrych kłów i obolała, nie była w stanie polować na swoją naturalną zdobycz.
Dla Jima Corbetta była pierwszym z około 10 ludojadów które upolował. Innym niesławnym ludojadem którego upolował był lampart z Rudraprayag, który zabił około 125 osób.
Corbett był zapalonym myśliwym, lecz po jednym z polowań w którym brał udział i w którym zabito 300 ptaków zaangażował się w ruch ochrony przyrody Indii, twierdząc, że myśliwy nie ma moralnego prawa polować, jeśli nie angażuje się w ochronę odnawialnych zasobów przyrody, jakimi są dzikie zwierzęta. Po jego śmierci, dla uczczenia zasług, jego imieniem został nazwany pierwszy indyjski park narodowy - Park Narodowy Jima Corbetta.
Jeżeli kogoś interesują szczegóły z polowania na Tygrysa z Champawat i inne ludojady, to w Polsce zostały wydane trzy książki Corbetta, bardzo polecam.

Bibliografia:
Ludojady z Kumaonu - Jim Corbett
dinoaminals.pl
wikipedia.pl
thevintagenews.com

#ludojady #tygrys #indie #ciekawostki #ksiazki
arturo1983 - TYGRYSICA Z CHAMPAWAT - najstraszniejszy ludojad.
Tygrysica rozpoczęła ...

źródło: comment_LpaE4HzdX1LRbSPyivmygRD1MKhJQtqN.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@StaryZdzich: Tygrysy, w odróżnieniu od lampartów, w większości przypadków stawały się ludojadami w wyniku urazu który uniemożliwiał im polowanie na naturalną zdobycz. Corbett w swoich książkach opisywał urazy które zmuszały tygrysy do tego aby polować na ludzi. Były to przeważnie postrzały, które nie zabijały tygrysa a myśliwy który oddał strzał bał się śledzić oszalałe z bólu zwierze. Zdarzały się też przypadki, że Cotbett wyciągnął z łapy zabitego ludojada kilkadziesiąt kolców jeżozwierza,
  • Odpowiedz
@comer123: Corett polował i z przynętą (żywe bawoły i kozy) i też pozostawiał ciała ofiar które znalazł, a które tygrysy po zaspokojeniu głodu opuszczały na czas "siesty" i urządzał zasadzkę. Lecz koty najczęściej wracały do swojej ofiary późną nocą, gdy niemożliwy był czysty strzał. Poza tym, sprzęt myśliwski na początku XX wieku też nie był jakiś wybitnie skuteczny i myśliwy nie miał tylu udogodnień jakie miałby w dzisiejszych czasach.
  • Odpowiedz