Aktywne Wpisy
Gours +119
Wystarczyło odsunąć PiS od władzy i od razu mamy pozytywny impuls w gospodarce:
- zmniejszenie inflacji
- zmniejszenie bezrobocia
- mocny wzrost PKB (w 2023 było 0,2%, teraz raczej ponad 3%)
- drastyczny spadek luki vatowskiej (Tusk nie pozwala kraść) - z 15% to jednocyfrowego wyniku
- zmniejszenie inflacji
- zmniejszenie bezrobocia
- mocny wzrost PKB (w 2023 było 0,2%, teraz raczej ponad 3%)
- drastyczny spadek luki vatowskiej (Tusk nie pozwala kraść) - z 15% to jednocyfrowego wyniku
programista30k +295
Plusuje każdy, kto więcej niż raz dał sie wydymać na hajs w biedrze przez:
- plakietki z nieaktualnymi promocjami
- ceny podane za zakup 2 lub więcej sztuk
- produkty które finalnie mają inną cene niż na plakietce pod nimi
Zobaczymy
- plakietki z nieaktualnymi promocjami
- ceny podane za zakup 2 lub więcej sztuk
- produkty które finalnie mają inną cene niż na plakietce pod nimi
Zobaczymy
Siema mircy. Mam dylemat moralny związany z rodziną a raczej tym co mnie czeka po wyprowadzce. Otóż jaka jest sytuacja:
- Ojciec - emeryt ze zniszczonym zdrowiem dochód ok. 1100zł na rękę - to co zabierze komornik czyli 20% - zostaje jakieś 880zł netto
- Matka - dobija do 59 lat. Bezrobotna, na rencie z tytułu #!$%@? wie czego. Całe życie nie była zbyt chętna do roboty. Za PRL migała się jak mogła, pomagał jej ojciec z układami. Później była przez niego finansowana ale jak zmarł to kranik wysechł i próbując utrzymać dobre, wygodne życie popadła w spore długi - dochód jakieś 700 netto i perspektywa na 800zł na emeryturce. Teraz zaś próbowałem jej pomóc - wysyłałem CV po różnych firmach, nawet nie wiem czy oddzwaniali niektórzy bo nie mówiła ale wiem, że dzwonili z Carefoura na kasę - odrzuciła, bo ona DAMA nie będzie pracować na kasie się poniżać (zajebiście, że poniżyła właśnie tym wszystkie kasjerki)
RAZEM: 1600 netto - koszty to mieszkanie komunalne z czynszem ok. 400zł/mc + prąd + woda + gaz (ogrzewanie gazowe) + abonament TV bo to przecież ulubiona rozrywka. Tak prawdę mówiąc to zostaje z 400-500zł na życie a za to trzeba kupić leki ojca, jedzenie i PAPIEROSKI (bo to standard - lodówka pusta ale papieroski się palą).
I teraz ja - ok. 2800 netto z 2 źródeł + czasem coś tam jeszcze zarobię. Pomagam jak mogę - wypełniam lodówkę, zapewniam wyżywienie i wszystko co potrzebne dla mojego psa, oczywiście siebie sam utrzymuję.
No i dochodzi do momentu, że wyprowadzka z #rozowypasek w tym roku a to rodzi konflikt - dawać czy nie dawać. Moja różowa jest zdecydowanie przeciwna by pomagać moim rodzicom jakkolwiek. Twierdzi, że ich sytuacja jest tylko i wyłącznie ich wyborem a szczególnie matki, która rządziła od zawsze gospodarstwem domowym. To ona wybrała drogę wielotysięcznych długów, doprowadziła do zabrania nam mieszkania przez komornika i tak na prawdę nawet po upadku nawet nie szukała pracy, byle by mieć tą najniższą krajową. Dodatkowo jej zdaniem wciąż nie ma inicjatywy oszczędności - pali światło bez opamiętania np. wychodząc z domu zostawia zapalone światła w pokojach, zużywa bardzo dużo wody, zabiera do prania rzeczy, które tego prania jeszcze nie wymagają albo np. długo leżą nie noszone w szafie i rzekomo syfieją. Poza tym nie lubi jej ze względu na jej władczy charakter, ponieważ moja matka nie znosi sprzeciwu. Ojciec nie ma już w ogóle własnego zdania w domu, bo zawsze kończy się to awanturą. Ja z matką z kolei nie rozmawiam już "cały rok" - bo jak pokłóciliśmy się w nowy rok tak nie odzywa się do mnie a tak na prawdę nie powiedziałem nic, jedynie poparłem moją różową słowami "to prawda". Generalnie chodziło o to, że moja matka złamała trzeźwość alkoholową (jest alkoholiczką) w sylwestra i zrobiła mega krzywą akcję, którą widziała różowa. Więc gdy przyszła nas "przeprosić" słowami -"hehe, no tak wyszło po tylu latach hehe, no zdarza się" - odpowiedziała "No ok ale coś takiego nie powinno się zdarzać bo to było straszne". Dlatego też wzięcie matki pod jej dach (będziemy mieszkać w czterech kątach należących nawet nie do różowej a do jej rodziny) nie wchodzi w rachubę.
I ja mam dylemat. Widzę, że różowa ma rację. Dzieciństwo miałem nieco nadszarpnięte przez chorobę alkoholową matki - mam wiele objawów DDA, które nawet nie wiedziałem, że utrudniają mi życie. Ale tak po ludzku żal mi rodziców. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie czy to mieszkać z nimi dłużej, bo już mam tego dość, czy też utrzymywać dwóch domów, bo nie będę miał na to środków. I tak myślę, bo będzie czekała mnie trudna przeprawa - różowa nigdy nie zgodzi się na finansowanie moich rodziców z naszych pieniędzy ani też na wzięcie ich pod nasz dach, na to też nie zgodzą się jej rodzice. Więc wybierając rodziców tracę różową, która nigdy mnie nie zawiodła, dba o kasę jak żadna inna kobieta i dba też o mnie. Czasem się pożremy ale w sumie to zawsze jest przy mnie i wspiera mnie. Wybierając ją tracę rodziców - matka uzna mnie za wyrodnego syna, który nie pomaga - "a ja ci całe życie poświęciłam" (byłem świetną wymówką, by nie chodzić do pracy) no i ojca, z którym mam sztamę ale jest takim przydupnikiem mojej matki, że jak matka się obrazi to on udaje obrażonego razem z nią a potem gada ze mną jak nigdy nic, gdy matki nie ma w domu. Tak samo do różowej - gdy jest moja matka to mówi "dzień dobry" nieładnym tonem , z łaski, gdy matki nie ma to mówi "cześć kochana". Mam dość tego papciowania.
Co Waszym zdaniem zrobić? Pójść na dno razem z rodzicami i prawdopodobnie stracić różową, czy olać rodziców i "stracić ich" ale zostać w związku z Kobietą, którą na prawdę kocham i patrzymy życiowo w tą samą stronę i na prawdę nam się układa mimo 8,5 roku na karku.
#pytanie #zwiazki #rodzina
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@AnonimoweMirkoWyznania: pierwszy błąd to jakiekolwiek "nasze pieniądze". Oprócz wspólnego budżetu powinniście mieć jeszcze wlasne, właśnie po to by załatwiać takie sprawy. A rodzicom przecież nie pozwolisz zdechnąć z biedy, jacy by nie byli.
Komentarz usunięty przez autora
Może warto się dowiedzieć czy różowa w ogóle chce się spotykać z Twoimi rodzicami i jeśli powie, że nie, to jej odpuścić i odwiedzać rodziców po wyprowadzce samemu.
Gdyby różowy stwierdziła, że nie chce, to może to oprzytomni Twoją matkę, że musi się inaczej zachowywać.
Zaakceptował: sokytsinolop}
Nawet jeśli ktoś ma 200K długu?
Coś nie chce mi się wierzyć.
@taktoto: No to dłużnicy mają tutaj życie jak w raju...
Mówisz o smutnych łysych panach w czarnych samochodach? ( ͡° ͜ʖ ͡°)