Wpis z mikrobloga

@vegaushp ja wracam do bylego pracodawcy, ale wyszlo to z mojej inicjatywy (obecna praca nie spelnila moich oczekiwab) i on mi jeszcze zaproponowal wyzsza stawke niz mialam :-) tak sie powinno prowadzic firme
  • Odpowiedz
@vegaushp: do mnie pracodawca dzwonił prosić, by wrócić i gdy powiedziałam Ok, ale za wyższa stawkę to zaczęto mnie szantażować emocjonalnie, że taka prośba urazi panią prezes i będzie jej przykro XD
  • Odpowiedz
@vegaushp ehh, moi byli pracodawcy zrobili tak samo. XD a osobie która była calkiem nowa w fachu, ale polecona przez znajomych szefostwa, zaproponowali stawkę wyższa niż mi po 3 latach pracy. Tak więc można nie mieć Rigczu
  • Odpowiedz
zaczęto mnie szantażować emocjonalnie, że taka prośba urazi panią prezes i będzie jej przykro


@mirunia: ale feudalne stosunki tam muszą panować...
  • Odpowiedz
@vegaushp Jest u mnie w pracy kucharz który zaczął pracę 8-9 miesięcy temu. Od samego początku były z nim problemy, ciągle się spóźniał, robił głupie błędy, mówił do kelnerek ciągle jakieś zboczone teksty przez co 2 z nich przestały pracować przez jakiś czas. No ale szef trzymał go bo ciągle płakał mu że żona go zostawiła dla innego a ma trójkę dzieci którymi opiekuje się jego chory ojciec i musi duzo
  • Odpowiedz
@vegaushp: swoim powiedziałem wprost, że jeśli mam wrócić to tylko przy tej samej stawce co mam w obecnej firmie plus ekstra czyli was niestety nie stać. I wciąż nie jest powrót pewny.
Prosty rachunek ekonomiczny. A co z tego że tam miłej spędzałem czas jak po pół roku w drugiej robocie więcej zarabiam niż tam zarabiałem po 1.5...
  • Odpowiedz
@bialymasazysta7357: firma była spoko do momentu gdy nie zmienił się właściciel. Młody myślał że można wszystkim dać grosze i jeszcze będą Cię całować po nogach. Niestety nie dość że na koniec złożyłem na niego trochę donosow przez co popadł w długi bo kary się posypały, to i część załogi odeszła zaraz za mną przez co nie było komu pracować.
  • Odpowiedz