Wpis z mikrobloga

#!$%@?, ja już tak nie mogę.

Mam od #!$%@? znajomych, paru przyjaciół, hobby, wyjścia na imprezy są dla mnie przyjemnością, a nie katorgą ale jest ze mną jeden problem - nie umiem into #zwiazki #rozowepaski xD Wszystkie moje życiowe podboje miłosne od czasów gimnazjum kończyły się fiaskiem i wszystkie niepowodzenia bardzo przeżywałem. Po ostatniej próbie w klasie maturalnej powiedziałem sobie dość - co będzie to będzie, może się coś kiedyś trafi. Jak nie to trudno, najwyżej będę bił Niemca po kasku do końca swojego miernego żywota xD I tak minęły beztrosko 3 lata, twardo w swoim postanowieniu, aż w wakacje poznałem na domówce fajną laskę - co mi szkodzi, zaatakuję bez spiny, tym bardziej, że sama dawała sygnały jako pierwsza. Co będzie to będzie. I co #!$%@?? Znowu nie wyszło, znowu #!$%@?łem, znowu zdążyłem się zakochać po uszy, a ona zimna jak lód, #friendzone motzno. Uciąłem kontakt, poza wzajemnymi życzeniami na urodziny od ostatniej naszej rozmowy minęły 3 miesiące - ona dawno zapomniała o tym przegrywie co ją chciał poderwać, a ja dalej jak kładę się spać to układam wał z kołdry i udaję że ją przytulam xD Zanim mi przejdzie to pewnie minie jeszcze z pół roku, zawsze tak było. Czemu ja się tak szybko #!$%@?ę, czemu nie umiem rozmawiać swobodnie z dziewczynami, na których naprawdę mi zależy? :(

Panie Boże, proszę cię o jedno - spraw by nigdy więcej nie wpadła mi w oko żadna laska - po #!$%@? sobie robić nadzieje, a później się mordować i żałować, że w ogóle się spróbowało. Tak się nie da żyć ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#przegryw #stulejacontent
  • 9
@mimowolnie: Niekoniecznie, o ostatniej, tej zaraz po maturze zapomniałem po paru miesiącach. Było trudno ale w końcu się udało. Po tym czasie, tak jak pisałem - skończyła się licbaza, zaczęła uczelnia, zacząłem zarabiać jakieś tam pieniądze i utrzymywałem kontakty z przyjaciółmi - po prostu zająłem się życiem z myślą w głowie, żeby zbytnio nie przejmować się różowymi i się na nic nie napalać. Taki stan trwał 3 lata, w międzyczasie były
Z takich poszlak to jestem karzełkiem ale to raczej nie ma nic do rzeczy bo nigdy nie podbijałem na serio do laski, która nie wykazywała choćby małego zainteresowania xD Moją bolączką jest small talk, nie umiem ich zainteresować odpowiednio swoją osobą, przynajmniej tak mi się wydaje. Z randomowymi osobami nie mam z tym problemów, działam na wielu polach i raczej jestem uważany za śmiałą i odważną osobę co nie boi się wyzwań