Wpis z mikrobloga

Jak się z biegiem czasu okazało, nienadaremno nazywane były one sprytnymi, praktycznie niezniszczalnymi mordercami. Bowiem parę sztuk przezyło i po prawie roku w błyskawicznym tempie stworzyły kolejny klan, gang, rodzine. Jeszcze silniejszy i okrutniejszy od tamtego w którym zaczynały od małego ciemniejsza strone zycia. Rozmawiajac z szefem wywiadu leśnego Patyczakiem, zostały mi przekazany dokument ukazujacy ich uderzenie w moja osobe. Na przełomie lata (wtedy osiagaja proces nazywany OBROTY24 czyli środek lata mają dużo pokarmu są bardzo silne i potrafią przez nawet pare dni walczyć do ostatniego skrzydełka. Bez pokarmu i oprózniania) z dawnych kronik lasu które przekazał mi skryba Świerszcz było dużo wzmianek o tym jak cieżko jest pokonać i walczyć z tą grupą. Która bez wachania posuwa sie do wszystkiego. Postanowiłem zwołać najszybciej jak się da specjalny oddział zwierząt, które najlepiej bądź najczęściej miały styczność z nimi. Zwierząt które mogły mi udzielic wielu wskazówek. Mimo iż myśleć mogły że to mało istotne. Mało kto chciał na poczatku wejść w skład wielkiej potężnej armi Orcusów. (tak nazwałem najlepiej wyszkoloną grupę uderzeniową tych małych walecznych degeneratów) wiec wtedy moj zastepca lesny jednorogi jelen przeszedł sie po Kregu Leśnej Wyobrażni ( tak nazywamy miejsce spotkan od wieków nie zmnieniane ) i pokazywał miejsca które one mineły na swojej drodze leća do nas - zając z obrany z futra jednostronnie patyk przeciety na pół podpalone pnie ptaków na drzewach setki drzew młodych z których wyskubano wszystkie liscie okradanie z pobiciami włascicieli skepow kawiarni hotelow leśnych wbicie w jeża plecy maksymalnie jak najwiecej ciezkich jabłek podstawienie pod mrowisko uwiazanych ptaków zjadajacych kazda mrowke wchodzaca do mrowiska po tych zdjeciach nikt z przybyłych nie miał watpliwosci co do udziału w walce mielismy mało czasu gdyz klan szerszeni zblizał sie juz do miejsca w którym gałąż rzuca cien wiewiorce...