Wpis z mikrobloga

Mirki, wzięło mnie na przemyślenia.
Hipotetyczna sytuacja: Macie książkę, papierową. Ktoś chce ją od Was pożyczyć. Pomińmy kwestię czy odda, zniszczy, itp. Możecie ją pożyczyć, tak? Istnieją do tego nawet biblioteki, to jest normalne.
Inna, podobna sytuacja. Macie książkę, ale w formie e-book'a. Jak chcesz taką pożyczyć, to "Piractwo! Złodzieje!" Bo przecież jak ktoś wypuszcza w necie, to można to określić jako pożyczenie, pod warunkiem, że usunie, nieprawdaż?
Jaka jest Wasza opinia? Mam rację?
#pytanie #przemyslenia #ksiazki

Uga buga! Czytaj post

  • Tak 50.0% (7)
  • Nie 42.9% (6)
  • Inna (podaj w komentarzu) 7.1% (1)

Oddanych głosów: 14

  • 23
  • Odpowiedz
@rudy2007:

2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.


Słowo klucz: JEDNEGO. Nie rób #!$%@? z logiki, bo św. Tomasz patrzy.
  • Odpowiedz
@Wrobel_1111: Właściwie można pożyczyć bliskim osobom i nawet widziałem takie stwierdzenie w ebookach co najmniej jednego polskiego wydawnictwa (jakoś w tej chwili nie udało mi się znaleźć przykładu). Z drugiej strony większość ebooków sprzedawanych w Polsce ma znaki wodne, więc przy udostępnieniu komukolwiek jest ryzyko, że jak taka kopia z identyfikatorem klienta wypłynie masowo do sieci, to mogą być kłopoty. Właściwie jest ryzyko nawet jak się zgubi własny czytnik. Pocieszenie może
  • Odpowiedz