Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu w tym wpisie, pytałem jak sobie rozplanować maksy, które dzisiaj robiłem.

Zastosowałem rady mirasów, za co serdecznie dzięki ( ͡° ͜ʖ ͡°) i zrobiłem 185kg, high barem i oczywiście ATG. Generalnie jestem zadowolony, ale też czuję pewien niedosyt. Jakoś tydzień temu złapało mnie przeziębienie, które w sumie nie miało wpływu na regeneracje czy coś, ale kompletnie nie miałem apetytu. Efekt? Prawie 2 kilo mniej ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Realne było 180kg i to był plan minimum. Po głowie chodziło mi, że MOOOOOŻE da radę 190kg, ale wiedziałem, że musiałbym mieć zajebisty dzień i idealną formę pod względem fizycznym, a co za tym idzie, również psychicznym, by to weszło. Tak nie było, ale i tak wycisnąłem tyle, ile się dało. Przy tych 185kg była już walka, ale suka poszła. Kusiło, by jednak podejść do tych 190kg, ale już przy 185kg czułem, że w tym dniu to jest mój limit i nie ma co przeginać. Poza tym, bardzo mocno dostały plecy, co już czułem zaraz po siadach.

Z takim wynikiem kończę ten rok, gdzie z perspektywy czasu jestem zadowolony. W wielu ćwiczeniach osiągnąłem znaczny progres jeśli chodzi o wyniki, ale wciąż czuję, że daleko mi do granic moich możliwości. Przykładowo, mój dotychczasowy maks na przysiadzie z tyłu, to było 170kg zrobione jakoś w lipcu/sierpniu. Podchodziłem też do 180kg, ale nie dałem rady. Po tych kilku miesiącach poszło i myślę, że jeszcze na wiosnę (jeśli zdrowie i czas pozwolą), pęknie 200kg, bo taki jest cel.

Jeszcze raz dzięki za rady pod tamtym postem i progresów w nowym roku, sportowe świry ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#silownia #mikrokoksy #mirkokoksy
  • 1