Wpis z mikrobloga

Oto wpis, w którym żegnam(y) się z moim jądrem.
Za półtorej godziny utno. Trochę smutno, a trochę straszno. Jednak czego się nie robi aby być zdrowym =)
Każdy plus na odwagę to mniejsze prawdopodobieństwo przerzutów i powikłań wg wzoru 1/liczba plusów. Pomuszcie pls, a już nigdy nie będę trollował ani szkalował na mirko (no chyba, że troszeczkę i tylko w słusznej sprawie ;))

W nawiązaniu do tego wpisu i tego

#zabieg #operacja #jednojajowiec #rakcontent #ucinajo #rakjader #rj
  • 200
@szpongiel: spójrz na przykładowy dialog jaki możesz teraz bezkarnie wykonać:

- „ojeny szpongiel w szpitalu byłeś? operacja, chory!? Wtf? Ja tesz od wtorku na antybiotyku, masakra, pomyslec co biedne pieski czy tacy uchodzcy ojojoj”

- i wtedy odpowiadasz kamiennym tonem:
- CZY TY TEŻ SIĘ MARTWISZ TYM ELEMENTEM W SPOŁECZEŃSTWIE KTÓRY DZIAŁA ABY WZNIECIĆ NIENAWIŚĆ? TEJ KLIKI, KTÓRA NIE CHCE POKOJU, KTÓREJ ŻADEN KRAJ NIE JEST WŁASNYM ALE SĄ JUŻ W
@szpongiel czy to prawda, że jak się amputuje cześć organizmu (np. Jądro, oko) to organizm nie jest zbalansowany i się lekko krzywo chodzi. W sensie, że dodanie np. 300 gram na bark nie skutkuje takim efektem, bo organizm "wie", że ma dołożony ciężar, a po wycieciu czegoś, organizm nie rejestruje "braku" i przez to chód jest nienaturalny. Czy to prawda? Strasznie mnie zainteresowała ta historia. Możesz coś powiedzieć na ten temat?