Wpis z mikrobloga

Ide do kiosku i juz z daleka bije po oczach napis: BIKETÓW NIE SPRZEDAJEMY. Wyboldowany, podkreślony i dużymi literami. Wnioskuje wiec ze bardzo duzo osob pytalo non stop o bilety, wiec czemu nie lepiej wprowadzic bilety do sprzedazy zamiast dawac taki napis? Kolejnym razem jak tam bede to zapytam. #kiosk #przemyslenia #gdansk #biletyzkm

Ps chodzi o kiosk w gdansku na dlugiej. Z fartem mireczki.
  • 9
@zdzisia___w_pomaranczy___: nie. zapałki często przywiozą Ci z hurtowni. po bilety idziesz sam, zwracasz je sam, prowizja (bo marży mieć nie możesz) nie pokrywa Twoich kosztów lub wychodzisz na zero. brak dodatkowego profitu (że np. ktoś kupi bilet i gazetę - zapomniałem jak się to marketingowo nazywa), każdy chce tylko jeden bilet, płaci stówą lub kartą (jesteś od razu w plecy). kojarzysz, dlaczego nie ma w kioskach znaczków pocztowych? ;-) zapytaj kioskarza
@zdzisia___w_pomaranczy___: w innym mieście jak chciałem w sklepie wprowadzić bilety to okazało się że muszę wziąć spory pakiet biletów, za gotówkę (wychodziło coś ok. tysiąca za komplet podstawowych bloczków) przy marży 3%. Za tyle mogłem kupić za gotówkę kilka kartonów papierosów, sprzedać ze znacznie lepszą marżą, dużo szybciej niż bilety. Nawet biorąc te papierosy na termin dalej bardziej się opłacały.
Dodatkowo w Gdańsku masz na wielu przystankach biletomaty. Wcale się kioskarzom