Wpis z mikrobloga

@prnppp: @arkan997: @OLYON:
Ej eksperci. To jak wg was może wyglądać potencjalna wojna? Myślicie że ktoś będzie się od początku bawił w wysyłanie poborowych na jakieś wysrajewo żeby tam chorowali i umierali?
Dużo taniej i efektywniej jest dosłownie wysłać kilka rakiet. Zrobią robotę za tysiące ludzi w czas niepomiernie krótszy.
No, ale standardowo, co starsi przy stole powiedzą, to musi być #!$%@? starych grzybów xD
Oczywiście nie mówię tutaj
  • Odpowiedz
@Snupiii: Wojna na Ukrainie nie jest oficjalna. A jeśli jest, to nie przypadkiem odbywa się po cichu. Wielkie wybuchy odrobinę zwracają uwagę.
Jeżeli chodzi o Bliski Wschód. Często bliskość pól roponośnych nie pozwala na użycie broni masowego rażenia. Stosuje się różne rzeczy w zależności od potrzeb. Prawdą jest, że w oficjalnym światowym konflikcie pierwsze w ruch pójdą zajebiste bomby.
  • Odpowiedz
@absyntolut: O to właśnie chodzi, że teraz nikomu na ręke nie są "oficjalne" konflikty tylko proxy wars. Poza tym nie sądze, żeby światowi przywódcy (czy ktokolwiek kto rządzi na ziemi) mieli teraz interes aby doprowadzić to całkowitej niewydolności systemu na którym zyskują
  • Odpowiedz
@lastro: Nie, ja spokojnie starałem się wytłumaczyć dlaczego, żadnej wojny atomowej nie będzie, że większym prawdopodobieństwem jest wybuch wojny handlowej. I co z tego? Nic. Daremne żale, próżny trud, dla tych Januszy Chiny cały czas są jakąś zacofaną marionetką Rosji ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@absyntolut: Dlaczego w ogóle miałoby dojść do wojny? Rozumiem, że w krajach drugiego i trzeciego świata dochodzi do konfliktów, do zamachów stanu,
  • Odpowiedz
@Snupiii: @arkan997: Wojny po cichu to trwają cały czas, każde jedne posunięcie polityczne i dyplomatyczne może służyć jako atak czy obrona. I może rzeczywiście się mylę. Ale jeszcze niedawno świat trwał w ciągłym strachu z powodu zimnej wojny. Mam uwierzyć, że cały arsenał atomowy tajemniczo wyparował? On nadal tam jest i będzie służył jako pierwsze uderzenie w oficjalnym konflikcie. Podkreślam, oficjalnym, tak jak oboje wiecie wojny handlowe, wojny zastępcze i
  • Odpowiedz
@lastro: Rzecz w tym, że @arkan997 ma rację.

Od dobrego roku dałem sobie spokój z geopolityczno-wojskowymi dyskusjami podczas spotkań rodzinnych. Każdy "wuja" jest zainteresowany wygłaszaniem swoich "mundrości", bo przeczytał artykuł na Onecie czy gdzieś, luki wypełnił własnymi domysłami i tym, co mu mówił porucznik "we wojsku" 30 lat temu. Sam specem w temacie nie jestem, bardziej hobbystą, ale jakieś tam postawy myślę opanowałem.

Jak gdzieś w zeszłym roku śmiałem się nie
  • Odpowiedz