Wpis z mikrobloga

Hmm... byłem u spowiedzi w ostatnią niedzielę i naszła mnie refleksja, że mimo całego mojego buntu i trudności z wiarą muszę sam przed sobą uczciwie przyznać, że Bóg istnieje. Zawsze jak się do Niego pomodlę to mi lepiej, choćbym nie wiem w jak wielkim dołku był, gdy chcę zrobić coś głupiego i moralnie wątpliwego to po modlitwie przechodzi mi na to ochota (pro tip dla #nofapchallenge( ͡° ͜ʖ ͡°)) i ogólnie mi jakoś lepiej. Jeżeli to nie Bóg to co/kto, jak inaczej to wyjaśnić? #oswiadczenie #wiara #religia #pytanie
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kellyxx: No własnie ja nie jestem typowym katolikiem. I nie podchodzę do tego w ten sposób, że jak się pomodlę to będzie mi lżej na sercu. Po prostu modlę się ot tak i to się dzieje, nie nastawiam się jakoś specjalnie- wręcz przeciwnie. Dlatego jestem ciekaw co się dzieje.
  • Odpowiedz
  • 0
@turok2016 nie wiem w jaki sposob nieswiadome (bo podswiadome) procesy myslowe moga w tym konkretnym temacie wplywac na moje (swiadome) samopoczucie chociaz nie twierdze kategorycznie ze mozesz nie miec racji.
  • Odpowiedz
@Wassimir no właśnie bardzo dużo, mózg jest pełen tajemnic i jego działanie jest skomplikowane a i bez znaczenia nie jest, że wychowujesz się w kraju mocno katolickim, od dziecka też pewnie jesteś nastawiany na Boga itd.
  • Odpowiedz
  • 0
@turok2016 od zawsze moja rodzina byla wrogo nastawiona do kosciola(kilka pokolen wstecz) i ja tez. Dlatego nie moge o sobie powiedziec ze jestem statystycznym przykladem Polaka-katolika, wrecz przeciwnie. Na kwestie wiary patrze krytycznym okiem, jestem racjonalista ale nie zamknietym na dyskusje z osobami reprezentujacymi inny swiatopoglad. Zauwazylem poprawe mojego samopoczucia po modlitwie i zaczalem sie zastanawiac czemu tak sie dzieje, nie wykluczajac dzialania zwiazkow chemicznych w moim mozgu tak samo nie
  • Odpowiedz
@Racjonalnie: Tak, pamiętam działanie tego mechanizmu jak musiałem iść do spowiedzi będąc dzieckiem :) ale teraz mam ponad 30 lat, dzieci, żonę i nie traktuję tego w ten sposób. Wiem po co jest ksiądz, wiem po co jest spowiedź i jak to działa z punktu widzenia nauki kościoła. Nadal jest ok po wyjściu z konfesjonału. Ale mnie chodzi raczej o modlitwę, taką zwykłą w domu. Jest coś dziwnego w modlitwie
  • Odpowiedz
@Wassimir:

jednak przed spowiedzią nadal poczucie winy jest - inaczej te rzeczy nie znalazłyby się na Twojej liście grzechów. Po spowiedzi jest już "po wszystkim". Wystarczy, że w to wierzysz :)
Tak samo z modlitwą.

Ludzie którzy na spotkaniach "otwierają się na działania Ducha Świętego" potrafią aż płakać ze szczęścia. Dla mnie jest to naturalne, nie szukam tam
  • Odpowiedz