Dystans: 7,20 km Czas: ◷00:41:49 Średnie tempo: 5:49 min/km
Dobrze wiedzieć, że mimo moich ostatnich problemów z motywacją, chociaż jedna rzecz się nie zmieniła - w tygodniu jak mam wstać na uczelnie/do pracy to przestawiam budzik milion razy i często ogarniam się na ostatnią chwilę; ale jeżeli nastawiam budzik na 5 rano na bieganie, to bez żadnego problemu wstaję od razu. Tak było i dzisiaj.
Jestem zaskoczona samą sobą - spodziewałam się ciężkich nóg i porannego zamroczenia, a tymczasem biegło się cudownie! Do tego już na samym początku zaczął padać śnieg, który naprawdę wypełnił powietrze świąteczną magią! ʕ•ᴥ•ʔ
W każdym razie takie początki dnia to ja lubię. Cisza i spokój, lekki wiaterek, temperatura niby na minusie, ale zimno nie było mi ani trochę (nawet dłonie mi nie zmarzły, mimo iż zapodziałam gdzieś rękawiczki i biegłam bez nich) i do tego ten śnieg! No i moc w nogach i płucach, bo po raz kolejny utrzymanie takiego tempa nie sprawiło mi jakiegoś większego problemu, a przecież jeszcze nie tak dawno temu należało do sfery marzeń.
@MirkoFanatyk: Jeżeli w piątek rano będzie śnieg, to obiecuję zrobić ten napis jak należy! A co do biegania rano, to dla mnie jest to dużo lepsza pora niż wieczór. (ʘ‿ʘ)
@Key_user: No właśnie mi się o tej 5 bardziej chce, niż wieczorami xd
@MirkoFanatyk: To teraz oby był śnieg, inaczej będę musiała kombinować xd Ja się w sumie tego śniegu nie spodziewałam, ale fakt - dało to super klimat ʕ•ᴥ•ʔ
Ja tam wolę nie biegać w takich warunkach. Dzisiaj i tak jest jeszcze nieźle jak na Katowice, w bodajże poniedziałek było 1600% normy po południu. Ten smród był już wyraźnie wyczuwalny.
@Kinja: Nie ma nic zdrowszego niż bieganie w okresie zimowym, kiedy panuje ogromny smog. Przerzuć się na jakąś bieżnie w czasie zimy dla ochrony własnego zdrowia.
@Kinja: Z tym wstawaniem mam to samo, do pracy potrafię się spóźnić na 10 o te 20min, a jak mam wstać na trening na 7 to o 5 mogę wychodzić z domu pełen wigoru ¯\_(ツ)_/¯ Gratuluję samozaparcia i życzę wytrwałości xD
Dystans: 7,20 km
Czas: ◷00:41:49
Średnie tempo: 5:49 min/km
Dobrze wiedzieć, że mimo moich ostatnich problemów z motywacją, chociaż jedna rzecz się nie zmieniła - w tygodniu jak mam wstać na uczelnie/do pracy to przestawiam budzik milion razy i często ogarniam się na ostatnią chwilę; ale jeżeli nastawiam budzik na 5 rano na bieganie, to bez żadnego problemu wstaję od razu. Tak było i dzisiaj.
Jestem zaskoczona samą sobą - spodziewałam się ciężkich nóg i porannego zamroczenia, a tymczasem biegło się cudownie! Do tego już na samym początku zaczął padać śnieg, który naprawdę wypełnił powietrze świąteczną magią! ʕ•ᴥ•ʔ
W każdym razie takie początki dnia to ja lubię. Cisza i spokój, lekki wiaterek, temperatura niby na minusie, ale zimno nie było mi ani trochę (nawet dłonie mi nie zmarzły, mimo iż zapodziałam gdzieś rękawiczki i biegłam bez nich) i do tego ten śnieg! No i moc w nogach i płucach, bo po raz kolejny utrzymanie takiego tempa nie sprawiło mi jakiegoś większego problemu, a przecież jeszcze nie tak dawno temu należało do sfery marzeń.
Miłego dnia Mirki!
@Key_user: No właśnie mi się o tej 5 bardziej chce, niż wieczorami xd
A może też bym se tak rano pobiegał? Tylko u mnie nie ma śniegu na razie, a to robi klimat xD
Ja się w sumie tego śniegu nie spodziewałam, ale fakt - dało to super klimat ʕ•ᴥ•ʔ
Jak rok temu było -26 to smog doszedł do 3100%
Gratuluję samozaparcia i życzę wytrwałości xD