Wpis z mikrobloga

@resorak: kurrrłaa jak mój ojciec robił nam kulig maluchem to dopiero było, trzymałęm sie sanek z całych sił bo gdybym głową o krawęznik jebnął to serio by było niemiło a na zakrętach zawsze ktoś wyjebywał w zaspe ale kiedyś to było kurła!!
  • Odpowiedz
@resorak: przecież taki kulig to w #!$%@? niebezpieczny był xD ale fakt jeździło się i miło wspominam, nikt nie umarł xD teraz jakby jakiś ojciec taki kulig zrobił, to by mu dzieci do domu dziecka zabrali
  • Odpowiedz
  • 1
Pamiętam jak syn sąsiada dostał nowe sanki i sąsiad zorganizował kulig dużym fiatem. Oczywiscie nowe sanki pierwsze a łącznie gdzieś 6 lub 7 sanek podpiętych. No i taj ruszył z kopyta, że po sankach płozy tylko zostały.
Że nik nigdy nie zginął to naprawdę nue wiem jak to kiedyś było.
Musiał bym poszukać statystyk zgonów dzieci powyżej 6 lat i młodzieży w latach 80 /90/ 2000 i obecnie.
  • Odpowiedz
  • 1
@resorak kuligi to było coś, celem zawsze była górka w lesie, po której zjezdzalismy, na sankach, workach z sianem i innych. No i ognisko z kiełbaskami i innymi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@bamoos: Za taką głupotę i brak wyobraźni powinno się sypać karami.

Organizują takie debile niebezpieczny kulig, a później "bueeee, wypadek, synek muj nie rzyje bueee" Pieprzeni podludzie-robaki.
  • Odpowiedz
@HAL__9000: a #!$%@? zajebiście było a nie jakies kuligi za traktorem czy koniami phi. a gdyby ktoś dostał urazu to trudno, ale gdyby wszystkiego zakazać było by nudno
  • Odpowiedz