Wpis z mikrobloga

Kiedyś wprowadził się do mojego bloku facet z huskym. Kiedy sąsiad miał nocki pies strasznie wył i biegał od jednego okna do drugiego. Mój ojciec zwrócił mu uwagę. Wcześniej czasem coś tam pogadali, ale po tej akcji jakoś dziwnie się zachowywał. Po pewnym czasie spotkał go #!$%@? na schodach, bo nie umiał wejść do mieszkania, wprowadził go, a on mu mówi ze dobry z niego sąsiad, ale nie musiał dzwonić na policje.
  • Odpowiedz
@oba-manigger ja 1.5 roku temu zmieniając mieszkanie w #krakow też trafiłem na sąsiadów z dwójką gówniaków, które darły ryja bez przerwy. Dzień, noc, w mieszkaniu, na korytarzu, w windzie. Wszędzie. Na szczęście po jakimś czasie się to uspokoiło, ale wcześniej można było zapomnieć o tym, żeby pospać do 9 rano ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@oba-manigger: ja się cieszę, ze trafiłem na normalnego sąsiada z góry.
Ma 2 dzieciaków i trzecie w drodze. Zagadał jak robiłem remont i zapytał czy ich słuchać itp. Wszystko dało się dogadać i po 23 nie słyszę nic. Za dnia niech sobie biegają, to tylko dzieciaki.

Gorzej jak trafisz na kogoś kto nie potrafi wychować dziecka/nie chce to potem gonią cała noc, śpią za dnia... Tak ma mój znajomy i nic
  • Odpowiedz
@oba-manigger: ogólnie te osiedle to komedia bo tam były afery już z monitoringiem. Każdy mógł wejść i podglądać o której i z kim wracają sąsiedzi. Podobno na ich grupie (mieszkańcy maja grupę osiedla na fb co jest nawet wg mnie fajnym pomysłem) zaczynały pojawiać się już nawet zrzuty z monitoringu
  • Odpowiedz
@oba-manigger: Jeżeli chcą spokoju to niech kupią działkę i wybudują dom. Zwłaszcza jak w bloku mieszkają młode rodziny z dziećmi. Od dziesięcioleci wiadomo, że w bloku nigdy, nie jest o nie będzie cicho. Słychać wszystko, nawet piernięcie sąsiada gdy siedzi na tzw. posiedzeniu.
  • Odpowiedz
@weszka: gorzej jak latają po klatce i po domu. Albo odbijają piłki od rana czy drą się do siebie bo się „bawią” takie małe dzieci które „ząbkują” są cichsze niż takie starsze niewychowane
  • Odpowiedz
@parowkigotowane: ale ząbkują w nocy :D w dzień nie słychać płaczu bo tv, radio... a biegać... no biegają... moje biegają tym niżej, tych niżej biegają tym jeszcze niżej... a sąsiada z góry biegają nam... taka natura nowych osiedli, gdzie ludzie się wprowadzają, zaciążają itd
  • Odpowiedz
@weszka: w nocy płacz takiego małego dziecka mi w ogóle nie przeszkadza. Za to gorzej jak zacznie się ranek, biegają takie 4 letnie szieci wała w podłogę, skaczą z kanap na podłogi itp. Wiem jak to wyglada. I myśle ze to mieli na myśli pisząc te kartkę. Po klatce tez pewnie biegają szturchaja balustrady. Na stówę. Takie dzieci trzeba pilnować i mówić im ze mogą się wyszaleć na placu zabaw
  • Odpowiedz
@weszka: ja jak byłam małym dzieckiem i rodzice mieszkali w bloku to nie było mowy o hałasie, zaraz byłam uciszana. Skakanie po łóżku? W życiu. Wyrosłam na normalnego człowieka szanującego innych. :)
  • Odpowiedz
@mariuszfm: Ja mieszkam w nowym bloku i dźwiękoszczelność ścian to jest porażka...Teraz nie buduje się bloków jak za komuny, tylko byle szybciej, byle jak. Za ścianą mam sąsiada, który lubi pograć na gitarze oraz bardzo głośno szczekającego psa (zwłaszcza jak ich nie ma). Raz jak późnym wieczorem grał na gitarze to już nie wytrzymałem i poszedłem do niego zagadać. Na luzie, dał sobie wytłumaczyć, że nawet na najniższych ustawieniach go słychać
  • Odpowiedz
@fstab tylko tak szczerze to nie wiadomo jak jest w tym przypadku, jest masa ludzi którym dzieciaki przeszkadzają nawet w dzień bo hałas i najlepiej jakby nikt się nie odzywał, z drugiej strony rodzice też potrafią być #!$%@?, dlatego nigdy z własnego wyboru nie chce mieszkać w bloku bo to tylko problem.
  • Odpowiedz
@Piratez: jprdl to ty się zajmij sobą a ja się zajmę sobą. Wiesz dzieci to dzieci i czasem halasują ale niektóre rzeczy to patologia i niektórych granic nie powinno się przekraczać dla dobra również tych dzieci.
  • Odpowiedz