Wpis z mikrobloga

@Catacombe: absolutnie nie jest, ale zmierzam do tego ze nie musialo byc to podyktowane zazdroscia a zwyczajnym spotkaniem sie 2 idiotow;) to ze wejscie jest dalej nie zznaczy ze tam stac nie mogl, wiele widzialem na parkingach w CH
  • Odpowiedz
@Catacombe: Nie zapomne jak w podstawie byliśmy na wyjeździe do Austrii, już przy granicy ze Szwajcarią i się nie mogliśmy nadziwić, że fury stoją otwarte na podwórkach. Wtedy pierwszy raz poczułem się jak taki polski parób xDD
  • Odpowiedz
  • 4
@Catacombe mi tak Lexusa na Rzeszowskich balachach w Krakowie przerysowali, cały prawy bok. Inne auta obok stały i nikt nic. Oczywiście - czyn nie nosi znamion czynu zabronionego...
  • Odpowiedz
@Catacombe: Przypomniał mi się pierwszy kontakt z Polską mentalnością. W połowie lat '90 kiedy to moja rodzicielka namówiła ojca na przeprowadzkę do Polski staruszek miał nowego merca (chyba 140stke jak dobrze pamiętam). Pierwszej nocy jakiś #!$%@? wybił przednią szybe i przerysował dookoła całe auto.

Auto ojca było systematycznie uszkadzane praktycznie co miesiąc. Dał sobie spokój po pół roku sprzedał merca i kupił golfa...
  • Odpowiedz
@qkamil: Mnie cały bok przerysowali przez to że zaparkowałem na parkingu miejskim przy jakimś osiedlu i widocznie blokowy szeryf uznał że nie może być tak że jakiś gówniarz parkuje sobie gdzie chce
  • Odpowiedz
@Catacombe: Moi rodzice posiadali kiedyś E39, zwykłe, oszczędne autko w dieslu - nic szczególnego. Przez miesiąc pracowali w centrum miasta i zostawiali tam samochód, efekt? W ciągu tego jednego miesiąca stracili wycieraczki, felgi, antenę i znaczki bmw, wszystko to pewnie poszło na sprzedaż.
  • Odpowiedz