Wpis z mikrobloga

@Catacombe: Przypomniał mi się pierwszy kontakt z Polską mentalnością. W połowie lat '90 kiedy to moja rodzicielka namówiła ojca na przeprowadzkę do Polski staruszek miał nowego merca (chyba 140stke jak dobrze pamiętam). Pierwszej nocy jakiś #!$%@? wybił przednią szybe i przerysował dookoła całe auto.

Auto ojca było systematycznie uszkadzane praktycznie co miesiąc. Dał sobie spokój po pół roku sprzedał merca i kupił golfa...
@Catacombe: Moi rodzice posiadali kiedyś E39, zwykłe, oszczędne autko w dieslu - nic szczególnego. Przez miesiąc pracowali w centrum miasta i zostawiali tam samochód, efekt? W ciągu tego jednego miesiąca stracili wycieraczki, felgi, antenę i znaczki bmw, wszystko to pewnie poszło na sprzedaż.
Nie ma za bardzo co rozwijać. Zależnie od wieku i wartości auta większości drobnych szkód nie ma najmniejszego sensu zgłaszać, bo zwyżka składki #!$%@? po kieszeni bardziej niż wartość uszkodzeń. A nawet jak już się opłaca likwidować szkodę, to ta zwyżka i tak jest odczuwalna. Więc nie bawiłoby mnie, gdybym przez fantazję jakiegoś gnoja musiał malować fabryczny lakier i jeszcze oddawać pokutę do ubezpieczalni.
@zackyV:
ale co ze kazdy daun moze komentowac na necie to zaraz reprezentantem narodu jest i polakicebulaki ? a koles pewnie stal tuz przy wejsciu po srodku pasow jak debil i spotkal drugiego debila, wielkoe halo
@Catacombe: Podejrzewam że sprawa ma drugie dno. Jak parkuję na parkingach CH, to bardzo często takie wieśniaki parkują jak najbliżej wejścia, poza miejscem przeznaczonym na postój, wyznaczonym liniami. Bo wieśniak nie zniży się do plebejskiego poziomu parkowania tam gdzie wszyscy. Nie, on musi na VIP'a.

Nie pochwalam rysowania czyjejś własność bo to takie samo wieśniactwo ale nawet zdjęcie sugeruje że wieśniak je zrobił już po przestawieniu samochodu.