Wpis z mikrobloga

Kiedyś gdy pracowałem w komisie, przylazł Janusz z nartami.
Mówię, nie da rady, gdzie nad morzem, kto to kupi.
No ale #!$%@? wyprosił, ale zastrzegłem:
Jest jesień, jak przez zimę nikt nie weźmie to na wiosnę pan zabierasz, bo nie ma miejsca.
Ok obiecuje- powiedział
Zima minęła, gościa nie ma, marzec, kwiecień, dalej go nie ma, czerwiec, lipiec i gość w #!$%@? leci.
Przyszedł sierpień i widzę jego kumpla z którym był.
Pytam, panie co z nim, że nie przychodzi?
Kumpel mówi:
Panie on co tydzień w nocy zagląda przez szybę czy stoją.
A ty #!$%@? Januszu myślę, narty schowałem na zapleczu, mija kilka dni i Janusz przylazł z kwitem po kasę a ja z zaplecza narty, suprajs.
Zabieraj je pan.
Ale nie teraz, czasu nie mam, jutro przyjdę
Panie zabieraj bo #!$%@? na śmietnik.
Wziął, środek sierpnia, 28 na plusie a ten nad morzem z nartami na plecach po mieście #!$%@?ł.
----------
#heheszki
  • 13