Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ja p------e, siedze sam w pubie i pije browca bo się w-------m. Bez owijania w bawelne. Oswiadczyłem się rózowemu. Przytuliłem ją tak od tyłu i mając pudełko z pierścionkiem w ręku po prostu spytałem czy zostanie moją żoną. Zamiast odpowiedzi na pytanie uslysząłem, że mógłbym chociaż uklęknąć i powiedzieć coś miłego. No mnie nieco zamurowało, w końcu wiedziała, że nie lubię kiczu, nie jestem romantykiem i wiedzy o związkach nie czerpię z filmów z Julią Roberts. Odpowiedziałem, że klękają poddani przed królową, na co ona walnęła focha i stwierdziła, że zepsułem jej TEN moment. Jeszcze po jej minie i tonie głosu widać było, że oczekuje przeprosin, ale kurde, nie uważam, że coś źle zrobiłem. Nie wiem teraz co z tym zrobić, nacodzień nie zachowywała się jak księżniczka, a nasz związek opierał się na stuprocentowym partnerstwie. Dodam, że kiedyś już wybadałem grunt i twierdziła, ze nie oczekuje fajerwerków, podróży na kilimandżaro i restauracji ze skrzypkiem w tle, że wystarczy jej, żeby oświadczyny były szczere. Czy ja faktycznie aż tak z------m?

#zwiazki #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 111
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: no klęknąć już mogłeś chyba że to uwłacza Panu i Władcy Wszechświata, ale ten Twój różowy też jakiś dziwny, zastanowiłabym sie nad związkiem na Twoim miejscu. Bo jakby nie było zaproponowałeś wspólne spędzenie życia a jej reakcja to takie coś..
  • Odpowiedz
Dużo kobiet mówi, że nie chce fajerwerków. Ale każda tak na prawdę (nawet podświadomie) chce po prostu romantycznego np wieczoru i wyznania. Tu pewnie poczuła się jakbyś zrobił to od niechcenia.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Rozwiązanie w ostatnim akapicie, ale polecam przeczytać całość.
To co Ci napiszę to będzie trochę oklepane staroświeckie i ogólnie uznane za jakieś pierdoły. Chodzę ze swoim różowym na nauki przedmałżeńskie, próbowaliśmy tego uniknąć załatwiając sam papier itd, ale kościół w którym bierzemy ślub ma spore wymagania więc chodzimy. I była to dobra decyzja. Dowiedziałem się kilka ważnych rzeczy o których rozmawiam ze swoim różowym i faktycznie w pewien sposób ubogaca to nasz związek.

Związki partnerskie nie istnieją - nie ma takiej opcji jak związek partnerski. Każdy wychował się w innej rodzicie, inne wartości zostały mu wpojone. Umawianie się z kimś na związek partnerski to unikanie trudnych tematów które was będą kiedyś męczyć. Z jakichś powodów właśnie się dowiedziałeś że Twój różowy mimo stuprocentowego związku partnerskiego miał jakieś wyobrażenia odnośnie zaręczyn. Twój błąd że nie spytałeś, nie upewniłeś się. Nigdy nie rozmawialiście o zaręczynach czy o waszej przyszłości? Nie miała okazji przedstawić Ci swoich oczekiwań.

Związek partnerski jest związkiem partnerskim tylko z nazwy, wciąż macie swoje plany i oczekiwania. Najważniejsza rzecz jakiej się nauczyłem to rozmawianie o przyszłości. Ile chcemy mieć dzieci, czy w ogóle chcemy je mieć, jak będziemy je wychowywać, czy będziemy imprezować, czy będziemy siedzieć w domu, jak będziemy zarządzać pieniędzmi, czy chętnie będziemy jeździć do rodziny czy będziemy
  • Odpowiedz
@Arszen: Przekreślasz cały związek na podstawie jednego zdarzenia o którym wcześniej nie porozmawiali. Oczywiście zaręczyny to pewna niespodzianka, ale można wcześniej mniej więcej wyłapać czego kobieta oczekuje np. pytając o to w czasie oglądania jakiegoś filmu gdzie podobna scena się odbyła.
  • Odpowiedz
Szczerze.mogles.chociaz.w.tym ważnym momencie patrzeć jej w oczy.
Poszło.cos nie tak. Jeśli się kochacie porozmawiajcie o tym jutro. Najlepiej sobie sami
to wyjaśnicie
Nie potzrebne Ci obcy ludzie.
  • Odpowiedz
@Hmrogrz: To po pierwsze. Po drugie jakby kobieta kochała go super mocno i pragnęła spędzić swoje życie z nim to jej pierwszą reakcją nie byłoby oburzenie o klękanie. To trochę robienie problemu z niczego tak naprawdę. Ja nie mówię, żeby już dzisiaj z nią zerwał ale żeby sie zastanowił czy na pewno, bo teraz a) oświadczać się drugi raz? b) nie oświadczać?
A odnośnie tego żeby teraz biegł z kwiatami-nie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Może ja jestem jakiś dziwny, ale ja nie widzę powodu do obrażenia się. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się jakbym widział w jakimś filmie takie oświadczyny i według mnie mogłoby to wyglądać romantycznie. No chyba, że była w dresie i myła gary xD
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: na pewno nie wracaj na kolanach. Jak zacznie inbę to zarzuć coś w stylu "pomyśl jak ja się w tamtym momencie poczułem" i niech się zastanowi. Ja po czymś takim na pewno bym odpuścił te oświadczyny przynajmniej na parę dni szczerych rozmów.
  • Odpowiedz
@Arszen: Ale co to zmieni jak przeprosi i przyzna się do błędu? Who cares!!! To nie żadna gra wojenna tylko planowanie swojego CAŁEGO życia. Takie gierki można w gimnazjum robić. Lepiej dla nich jak wyjaśnią to jak najszybciej, a jak on do tego doprowadzi z kwiatami na kolanie od razu to lepiej. Nie ma co przeciągać. To nie gimnazjum.
  • Odpowiedz
@Wielki_Atraktor: A co za różnica czy wróci teraz na kolanie czy będzie na nią zesłał wine? Przecież mają spędzić ze sobą resztę życia więc niech to wyjaśnią. A jak on będzie prowodyrem to lepiej dla niego. Będzie miał fajną noc.
  • Odpowiedz
OP: Kurde, zawsze myślałem, że to całe klękanie to wymysł Holywoodu, pytałem się nawet znajomych i tylko jeden odwalał szajs typu restauracja, kwiaty i przemowa. Jeden nawet pierścionek dokupił później (ciekawe jakby moja zareagowała na takie coś). Nie chciałem też za bardzo wypytywać, żeby własnie nie zepsuć tego momentu gotowym scenariuszem. Chciałem,żeby wiedziała, że to w 100% moja inicjatywa i tyle. A to klękanie to dla mnie takie jakby proszenie się, ma błagalny charakter. Szczerze mówiąc, to przeszła mi już ochota na ponowne oświadczyny. Jeśli teraz takie jazdy odwala to co dopiero bedzie przy organizacji ślubu. Też niby chciała małą uroczystość dla rodziny, a pewnie skończy się na tresowanych delfinach i rzeźbach lodowych. Po co w takim razie ściemniała, że forma zaręczyn nie ma dla niej znaczenia?

@Berethalia: skąd wiesz, że zadając pytanie nie patrzyłem jej w oczy?

@Z_narkotykow_to_tylko_Kawa_Inka: nie prawda. Nawet lurknąłem sobie przed chwilą jakąś kafeterie czy inny internet dla kobiet i tam w wątkach o zaręczynach większość nie miała ceremonii jak z filmów romantycznych i w ogóle
  • Odpowiedz
@Hmrogrz: Dla mnie kobieta wykazała się kompletnym brakiem szacunku, rzucając focha w takiej chwili, mogła mu po wszystkim powiedzieć, że marzyło jej się więcej, to może by się chłopak w rewanżu szarpnął jutro na jakąś fajną akcję. A teraz to nie wiadomo: tak / nie / nie wiem / pocałuj mnie w dupę. I chłopak siedzi sam przy piwie a ona pewnie płacze do słuchawki.

Będzie miał fajną noc.

Dawanie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Nie pozwól sobie wmówić, że zrobiłeś coś źle. Ona jest serio jakaś niepoważna. Chłop jej całe serce oddaje prosząc o rękę, a ta w takim momencie focha strzela. To ona zepsuła tobie ten moment, a nie na odwrót. Nie ma czasem bolca na boku?
  • Odpowiedz