Wpis z mikrobloga

@takwiemjestemzielonka: podzielam Twoje zdanie Jak pierwszego kota pochowałem u mnie na banderozie to jechałem z min od weta 3 godziny - normalnie około godziny - jak ktoś nie miał "zwierzaka" od maleńkości nie był traktowany jak członek rodziny tego nigdy nie skuma