Wpis z mikrobloga

@kwasnydeszcz: Steve byłby Jonathanem a Jonathan Steviem. Aktorów mi się nie chciało szukać. Moim zdaniem charakter, wyraz twarzy ma tu duże znaczenie. Nawet fryzura bo własnie fryz u Stevie kreuje wygląd, takiego wariata, przystojniaka. Wyobraź sobie jakby wyglądał Jonathan Byers, gdyby ściął włosy i zapuścił 3mm zarost. A ma naprawdę ładnie zbudowana szczękę. A teraz wyobraz sobie Stevie w fryzurze Byersa