Wpis z mikrobloga

The War on Drugs - Pain (heartland rock, indie rock, z LP: A Deeper Understanding)

Z każdym kolejnym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma czegoś takiego, jak złe czasy dla muzyki. Jest sporo ludzi, którzy przy każdej możliwej okazji mówią, że "kiedyś to była muzyka, teraz nie ma muzyki", "tylko lata 70/80" i doprawione to zazwyczaj kolejnym wrzuconym prosto z YT hitem Pink Floyd lub innego Dire Straits. Co ciekawe, uważam, że w tych głosach jest odrobina racji. Nie ukrywajmy, że w czasach współczesnych naprawdę ciężko jest wymyślić coś rzeczywiście świeżego i dotąd niespotykanego (choć nie można też powiedzieć, że podstawowym atrybutem muzyka jest kalka). To jest zresztą temat na inną, niesamowicie długą i ciekawą dyskusję, może innym razem.

Nieprzypadkowo wspominam o inspiracjach (kopiowaniu też, ale w mniejszym stopniu) i Dire Straits. Wydaje się, że są to główne filary funkcjonowania takiego zespołu jak The War on Drugs. Wydźwiękiem idealnie oddają cały nurt tzw. dad rocka z lat. 80 (dodatkowy atut dla fanów spod znaku retro!), ale też nie można zarzucić im bezczelnego ściągania od prymusów w rodzaju Knopflera czy Springsteena.

Odnoszę wrażenie, że zespół gra swoje piosenki bez nadęcia (charakterystycznego zarówno dla przebrzmiałych sław i ich fanatyków), co w połączeniu z łagodnym i nowoczesnym (elektroniki jest tutaj napakowane dość sporo) brzmieniem sprawia, że fanów mają naprawdę sporo.

To wszystko sprawia, że kupili mnie tym nowym albumem, mimo że wydaje się on nieco przydługi i że brakuje mi czegoś na miarę "Disappearing" z "Lost in the Dream" (o którym to na pewno jeszcze tu kiedyś napiszę).

#muzyka #indierock #heartlandrock

#ryszarddzejms2017
user48736353001 - The War on Drugs - Pain (heartland rock, indie rock, z LP: A Deeper...