Wpis z mikrobloga

Hehe, przypomniała mi się historia, jak w drugiej libacjum do naszej klasy dołączył nowy ziomek. Już od rozpoczęcia roku było wiadomo, że stanie się wrzodem na (prawie) zdrowym ciele całej klasy po tym jak przyszedł #!$%@? w stylu alvaro i z przypudrowaną gębą. Typ gościa co to lubi pokazać, że jego tata ma trochę kasy, a nasza szkoła w takich nie opływała, pomimo całkiem dobrych wyników matur nie miała wyrobionej renomy jak inne szkoły w mieście. Tak więc chłopak był w mniejszości społeczności szkolnej jeżeli chodzi o styl bycia.

I tak to się żyło, nic specjalnego się nie działo, trochę się wywyższał i pokazywał jak bardzo nasze libacjum odbiega od jego standardów. Oczywiście na wf-y zwolnienie lekarskie na cały rok bo jak to ujął "w takich warunkach ćwiczyć nie będzie" xD, a na lekcjach cwaniakowanie, ale cała normalna część klasy miała to głęboko w rozdwojeniu pleców.

Jako że kontakt z tym osobnikiem nie sprawiał mi przyjemności to mało z nim gadałem, tyle ile trzeba. Przez to w sumie prawie wcale go nie znałem. Jakoś po miesiącu okazało się, że przeniósł się z prywatnego elytarnego liceum do naszej licbazy bo "tam jest trudno a tu łatwo i będzie miał dużo czasu" xDDD

I nie żebym buldupił, albo życzył komukolwiek źle, ale ten uczuć, kiedy życie w publicznym liceum utarło mu nosa i zakończył semestr z czterema butami był wspaniały xD oczywiście po feriach już go nie widzieliśmy, bo wrócił na łono swojej elytarnej prywatnej budy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#licbaza #szkola #czujedobrzeczlowiek #elytapolski