Wpis z mikrobloga

#gry #elex #gothic
W końcu udało mi się skończyć Elexa. Pierwsza rzecz do jakiej bym chciał nawiązać, to narzekanie ludzi, że gra jest krótka. Nie do końca wiem skąd coś takiego się bierze i jak te osoby grają. Dojście do napisów końcowych zajęło mi 65 godzin na normalu - zrobiłem wszystkie misje poboczne jakie znalazłem, ale też nie grindowałem jakoś mocno, często nie zwiedzałem różnych miejsc z lenistwa, uciekałem przed walką i tak dalej, i tym podobne. Jak dla mnie ta długość jest w sam raz, biorąc też pod uwagę, że masy rzeczy nie odkryłem.

Muszę wspomnieć, że przez te 65h zdarzył mi się jeden crash, dwa razy musiałem wczytywać sejw, bo postać nie mogła wstać z łóżka, jeden kłest mi nie chciał zniknąć z journala (nienawidzę jak to się zdarza w grach!) i tyle z takich najpoważniejszych, najbardziej oczywistych problemów. Niestety, jest też wiele mniejszych rzeczy, które mnie potrafiły #!$%@?ć. Podam jeden przykładowy, ale lista jest dużo dłuższa. Choćby problem z nagminnym przypadkowym kładzeniem się na łóżko, siadaniem na fotelu lub rozmawianiem z towarzyszami podczas zbierania przedmiotów, nosz kurna, 15 sekund zajęło mi wpadnięcie na pomysł jak można to naprawić, a ludzi z dwudziestoletnim doświadczeniem w robieniu tej samej pieprzonej gry to przerosło? W grze, w której podnosi się kilka tysięcy śmieci na godzinę ten problem jest naprawdę znaczny.

Wyborów w grze jest sporo i wiele z nich ma jakieś tam znaczenie (ale nie spodziewajcie się nie wiadomo czego), na ten przykład, cała jedna frakcja się odwróciła ode mnie po zakończeniu gry i chcą mnie zamordować. Dialogi i fabuła, no cóż. Poza Gothiciem 1, to fabuły w żadnej innej grze PB nie nazwałbym bardzo dobrą, i w tym przypadku też nie, ale jest dobra, jest ciekawa, dużo ciekawsza niż w praktycznie każdej innej grze tego producenta. Mamy jakieś plot twisty, postacie się poświęcają, potrafią się odrobinę zmienić z czasem, nawiązujemy relacje, mamy nawet chędożone wątki romantyczne (tak, w grze PB, wyobrażacie to sobie? xDDDDD) i jest to takie może trochę niezręczne, ale zjadliwie napisane jak na pierwszy raz. Główny wątek i tajemnica świata z czasem zaczęła mnie nawet ciekawić, generalnie jakoś przyzwyczaiłem się do tego połączenia Scifi, postapo i fantasy, ma to pewien urok. Powiem nawet, że po zakończeniu gry, jestem naprawdę zainteresowany jak to się rozwinie dalej, czego nie mógłbym powiedzieć o jakiejkolwiek innej grze Piranii po Gothicu 2. Dialogi są również dużo lepsze niż wcześniej, jednak widać, że skala produktu przerosła nieco dewelopera, bo zdarzają się jakieś siakieś dziwne rzeczy, np. postacie powtarzające to samo dwa razy, tylko nieco innymi słowami, albo nie do końca naturalne "flow" konwersacji. Za to polski dubbing mi się całkiem podoba, może bez szału, ja nie mam za dużo do zarzucenia, odrzucając sentyment, nie widzę jakieś wielkiej różnicy w jakości w porównaniu do dubbingu takiego Gothica 1 czy 2.

Kolejną istotną kwestią jest walka. Od razu stwierdzę, że nie jest dobra, płynna i dopracowana. Niestety, jeszcze nie tym razem. Nie jest jednak tak źle, jak się zrozumie jak działa walka wręcz, to jest całkiem przyjemnie i wymagająco, szczególnie w walce 1 vs 1 z humanoidami, choć często ma się wrażenie, że zginęliśmy nie ze swojej winy, bo przykładowo jakiś gigant rzucił kawałkiem asfaltu 10 metrów za naszymi plecami, jednak nasza postać padła na glebę i przez następne 10 sekund nie potrafi wstać, więc tylko patrzymy i czekamy na śmierć. Nie jest to zasada, nie dzieje się tak cały czas, ale dość regularnie czułem się przez grę oszukany. Walka na dystans spoko, jednak tym razem byle chrząszcz również ma atak dystansowy, więc to od razu osłabia przewagę takiego sposobu radzenia sobie z przeciwnikami. Oczywiście tradycyjnie z czasem stajemy się coraz potężniejsi i w pewnym momencie naprawdę się przyjemnie naparza, ale dalej trzeba choć odrobinę uważać, bo chwila nieuwagi może nas kosztować loada.

Jak przy walce jesteśmy, to może wspomnę ogólnie o tempie rozgrywki na przestrzeni wszystkich aktów. Niestety, ludzie z PB po raz kolejny popełnili ten sam błąd - dostajemy dostęp do wszystkich questów pobocznych na samym początku rozgrywki, praktycznie nic nowego się w kolejnych aktach nie pojawia, więc jest duża szansa, że po spędzeniu 50h w pierwszym czapterze, gdzie robiliście absolutnie każde zadanie, w kolejnym pozostanie wam tylko ciśnięcie głównego wątku. Oprócz tego w późniejszych aktach dostajemy sporo questów głównych w stylu "zdeaktywuj pińć baz wrogów", "zabij tylu i tylu dowódców albów". Trochę słabe, ale nie przeszkadzało mi aż tak mocno - te questy polegały głównie na zabijaniu dziesiątek wrogów, a w tym momencie rozgrywki byłem akurat tak dopakowany, że walka była już całkiem przyjemna, w końcu mogłem po prostu walczyć z grupkami przeciwników zamiast omijać wszystko i uciekać przed byle ścierwojadem.

Jak to zwykle ze mną bywa - chciałem kilka słów napisać, a wyszła taka większa, chaotyczna papka, ale cóż... Dalej trzymam się tego, co napisałem w poprzednim wpisie. To najlepsza gra Piranha Bytes od czasóu Nocy Kruka. Po Risenach, w które jako tako się dało grać, ale po 5 minutach zapominałem o co chodzi w fabule, albo imienia jakiejkolwiek postaci, zagranie w grę w której choć odrobinę obchodzi mnie świat, jego historia i bohaterowie niezależni, to naprawdę miła odmiana. Tytuł ma od cholery problemów, lecz to nie zmienia faktu, że zwyczajnie świetnie się w to gra. Wielki, ręcznie wyrzeźbiony świat, gdzie jesteśmy na starcie na przegranej pozycji, świetna eksploracja, dużo różnych opcji rozwoju postaci, ciekawe zadania poboczne i tak dalej i tym podobne. Jak ktoś jest fanem Gothiców i Risenów, to nie ma się co zastanawiać - jeżeli ktoś chciałby spróbować czegoś nowego, zdecydowanie innego niż jakikolwiek inny cRPG na rynku, też warto dać szansę, ale ostrzegam, że początkowo może nie być łatwo.
Sad_Statue - #gry #elex #gothic
W końcu udało mi się skończyć Elexa. Pierwsza rzecz ...

źródło: comment_gXWEh46EGBbQGyitNFaV5QIQ3XDb9QiL.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
Niestety, ludzie z PB po raz kolejny popełnili ten sam błąd - dostajemy dostęp do wszystkich questów pobocznych na samym początku rozgrywki, praktycznie nic nowego się w kolejnych aktach nie pojawia, więc jest duża szansa, że po spędzeniu 50h w pierwszym czapterze, gdzie robiliście absolutnie każde zadanie, w kolejnym pozostanie wam tylko ciśnięcie głównego wątku


@Sad_Statue: Dla mnie to nie jest żadna wada. Poszukaj sobie na yt, jak ludzie tłumaczą czym
  • Odpowiedz
@Hatespinner: W Gothicu 2 właśnie, pojawiały się nowe questy poboczne z czasem, szczególnie z Nocą Kruka. Wręcz tę grę podałbym jako przykład jak to trzeba robić. Ja nie mówię o czymś takim żeby sztucznie chować przed graczem questy, bo jest za wcześnie, albo nie ma odpowiedniego poziomu. Ja mówię o czymś takim, że mijają dni, w świecie gry się dużo dzieje: niby wojna, mniejsze konflikty, ataki bandytów, gwałty, morderstwa, dzieci się
  • Odpowiedz
Ja mówię o czymś takim, że mijają dni, w świecie gry się dużo dzieje: niby wojna, mniejsze konflikty, ataki bandytów, gwałty, morderstwa, dzieci się rodzą, ludzie umierają, ale już nikt nigdy nie pomyśli, żeby ze mną się podzielić tym problemem, gdzie 10h gry wcześniej, gdy byłem śmierdzącym obdartusem, każdy mnie prosił o pomoc.


@Sad_Statue: No ale, ale. W G2 większość z tego co mówisz, dotyczyło właśnie głównego questu. Inwazja orków, polowanie
  • Odpowiedz
@Hatespinner:

No ale, ale. W G2 większość z tego co mówisz, dotyczyło właśnie głównego questu. Inwazja orków, polowanie na smoki itp, to wszystko było związane z główną linią. Znaczną większość można było zrobić już w 1 rozdziale.


O to mi właśnie chodzi. Wiesz, ja nie oczekuję, że mi dadzą przy każdym czapterze tyle samo nowych questów, co było dostępne na początku, bo bym chyba po prostu się poddał i ich nie
  • Odpowiedz
@Sad_Statue: Nie wiem jak jest później, bo póki co mam 10 godzin na liczniku, ale na razie wygląda ta gra całkiem spoko. W walce najbardziej wkurzające jest chyba to, że niekiedy jakiś potwór potrafi w ułamku sekund zadać ci cios jak jest kilka metrów od ciebie. Tak jakby się teleportował. Misje poboczne całkiem fajne, bo jest zwykle po kilka możliwych rozwiązań. Boleśnie się o tym przekonałem gdy...


  • Odpowiedz