Wpis z mikrobloga

Byłem sobie z różowym na maratonie horrorów, wcześniej szybki pubing a z racji zbliżającego się Halloween poszliśmy w przebraniu. Ona za Valaka z Obecności, ja za Negana z The Walking Dead. Lucille oczywiście zrobiona "bezpiecznie" czyli zamiast drutu kolczastego taśma malarska potraktowana szprejem. [pic rel będzie w komentarzu, jeśli kogoś to interesuje]. Przy pasku miałem jeszcze pochwę od Ka-bara z włożonym kawałkiem klapka, pomalowanym na brązowo, żeby imitowało nóż przy pasku. Lecimy do kina, kij owinąłem workiem na śmieci i tylko wystawało czarne zawiniątko z plecaka, o "nożu" natomiast zupełnie zapomniałem. Siedzimy sobie, pierwszy, drugi, trzeci film, nawet nie wychodziliśmy zapalić. Koniec trzeciego filmu, zapalają wszystkie światła i wchodzi ochrona, ewidentnie czegoś lub kogoś szukają, gadam sobie z różowym a nagle ochrona podchodzi do nas i prosi, żebyśmy poszli z nimi. No to biorę cały mój majdan z myślą, że wywalą nas za to, że wnieśliśmy żarcie z KFC. Pani pyta, czy to coś to prawdziwe czy atrapa. Ja wyciągam tą pociętą japonkę i radośnie mówię "To pocięty klapek". Pani spojrzała z poważną miną, poprosiła żebym schował bo inni uczestnicy się boją. Dobrze, że nie kazali odwinąć kija bo wtedy na bank by mnie z kina #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

tl:dr


#coolstory
  • 31